Grochowice, 10.II.67, piątek
Drogi Mój
bardzo dawno nie pisałem do Ciebie listu. Ty wybacz mi. Ty na pewno wybaczysz mi, bo lubisz mnie (...) i wiesz, że kiedy ustawisz się twarzą do gwiazdy polarnej, to po prawej ręce jest wschód, po lewej zachód, dopiero za plecami południe, ale oprócz tego jest jeszcze dużo dużo innych stron, nieskończona ilość, tyle, ile słońca promieni, i ja tyle ich widzę, że pogubiłem się w tym, pogubiłem się i gubię się coraz, bo chcę tego, a nawet gdybym nie chciał, to nie mogę już i to jest straszliwe, niesamowite i nie wiem, czy dam radę opisać to wszystko, staram się straszliwie, tak bym chciał to opisać, bo to jest to, co musi być napisane, obojętnie już przez kogo, ale musi to być opisane i jeśli już tak jest, że na mnie to padło, to chciałbym podołać, bo szkoda by było, bardzo szkoda. Nie odżałowałbym. Mógłbym nie odżałować.
Siedzę teraz "w pokoju" u siebie na kwaterze. Zmęczony jestem, ale dobrze. W piecu buzuje, pies smurczy i płakać mi się chce tak czysto, nie ze smutku, nie z radości, tylko z życia samego. Istny płacz (...)
U mnie na Zrębie roboty mam jeszcze na parę dni. Potem parę dni pochodzę swobodnie po okolicy i gdzieś w przyszłym tygodniu będę stąd ruszał. (...) Ale kto tam wie, co będzie za dwa tygodnie. Nie sięgam tak daleko w przyszłość. Ja jutra sobie nie mogę wyobrazić. Ja żyję.
Pisze do Ciebie takie rzeczy, bo wiem, że Ty mnie rozumiesz i czujesz(...). A że tak rzadko piszę, to dlatego, że nie starczy mi sił na wszystko. Na to, na to, na tamto i jeszcze na to i jeszcze na tamto.
Piszę do Ciebie również nie dlatego, że szukam pomocy czy pocieszenia. Ty wiesz, że tak daleko jak zapędziłem się, nikt pomóc raczej nie może. To jest sprawa między mną a mgłą (...)
Napisz jak chcesz. Gdzieś do połowy przyszlego tygodnia jeszcze tu będę. Trzymaj się. Jeśli ciężko Ci będzie pisać, to nie pisz. Wyjrzyj za onko. Wystarczy.
Ściskam Cię Sted*.
*List Edwarda Stachury do Wacława Tkaczuka, który ukazał się w 10 numerze Filipinki w 1982 roku.
Zdjęcie bardzo grochowickie i bardzo stachuriadowe...bo właśnie z Grochowic i ze Stachuriady.
Po tygodniowym pobycie wracam.
Po tygodniowym pobycie wracam.
Do zobaczenia za rok.
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz