poniedziałek, 10 czerwca 2013

Łanie - kanie, zające na łące (część druga)

Z tego kierunku przybyłem czyli dojazdówka z Chorzemina.
Kiełpiny 2. Dom nowy. W poprzednim dziadzio-pradziadzio mieszkali i babka. Helena Reymannówna. 
Przy słupie koliflałerek.
Figura matki Boskiej.
o tym, że zające siedziały w bezruchu a już jeden to w całkiem bezruchu, że ległem w siano leżące na klinie pod lasem - a tak z przyzwyczajenia, że obejmowałem wierzbice moje ukochane i wcale miałem gdzieś czy ktoś patrzy na tym pustkowiu przedkiełpińskim na mnie czy nie, bo Kiełpiny tak sobie jakoś ukochuję, bo przyjaciele mojo-nasi tam mieszkają Kasia i Tomek i dziadzio a raczej pradziadzio tam mieszkał, urodził się, pod numerem dwa w Kiełpinach, Władek od Reymannów a wracając do Kasi i Tomka to dzięki nim odbyło się zeszłoroczne borujowanie i rozkochanie na amen Borui mojej miłości, 
Kiełpiny wieś. W kierunku Starej Tuchorzy.
Kiełpiny, droga do Siedlca.
Od strony Siedlca.
Boisko.
to właśnie dzięki nim, więc mam prawo i potrzebę chwalenia Kiełpin, miejsca gdzie mojo-nasi wspanialcy mieszkają i sadzą co roku zagon ziemniaków więcej dla chalupczoków, a pyrki to rosną w Kiełpinach nieziemskie w smaku a potem gdy już w sianie się wyleżałem, gdy wytrząsnąłem z oczu obłoki, którymi zostałem zakumulusowany, ruszyłem na zachód do Siedlca, i chciałem objąć na pożegnanie tą wioskę wzrokiem, spojrzałem w górę i ptaszysko zobaczyłem potężne, ze dwadzieścia metrów krążące mi nad głową, kręgi toczące równe jak naleśnik i nie będę cwaniakował bo nie wiedziałem co to było, wzrok opuściłem dla uspokojenia źrenic na sekund dwie dosłownie, nie więcej i znów spojrzałem w nieboskłon a ptaszyska już nie było, nie będę cwaniakował, że wiedziałem co to było, dopiero później dowiedziałem się, że to kania jastrzębiowata była - amen.
Kania. Może ruda.
Spogląd na Kiełpiny od Siedlca.
Zapisek szprychowy
Dziś trasa Author 5. Relacja jutro. Mapka pojutrze. 18 km dziś.
 

0 pisz śmiało: