Trzcinokosy lutego dnia ósmego roku dwakasiedemnaście o godzinie trzynastejczterdzieści, uwiecznione urządzeniem produkowanym w Shenzhen w prowincji Guandong a ukazujące tak zwane Łąki, czyli przestrzeń zalewową rozpostartą pomiędzy ulicą Dutkowskiego a Dąbrowskiego w mieście Wolsztyn województwie poznańskim, teraz wielkopolskim a kiedyś zielonogórskim.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łąki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Łąki. Pokaż wszystkie posty
sobota, 11 lutego 2017
poniedziałek, 1 grudnia 2014
poniedziałek, 7 lipca 2014
Inni
Są ludzie - Inni. Ani Żywi, ani umarli. Inni - mają fajansowe pięty i gęby z gliny. Zmopsiało oglądają lewą i prawą stronę życia, widzą siebie wszędzie, i nigdzie. Postawieni - stoją, położeni - leżą. Och, jakie oni mają ręce? Takie drewniane, takie niepewne. Oczy, wymalowane wrodzoną biologią, są tylko oczami - wypchanymi wiechciem upadku. Inni - na kolanach liczą drogi życia. Żyjąc, nie żyją. Inni - mają dwa serca, serca bijące o upadek i wzlot.
Pod skrzydłami nocy puszczają balony strachu. Głowy im łysieją od drzwi zawalonych liśćmi jutra. Inni - nie znają siebie. Uciekają w samotność. Szukają drogi do siebie, na zakopanych drogowskazach
---------------------------------------------------------------------------------
Och, wolę już do żywych, wolę do umarłych - tylko nie do INNYCH.
![]() |
Ulica Dutkowskiego w Wolsztynie. |
Tekst: wiersz pt. "Ludzie - INNI": Ryszard Milczewski - Bruno.
Etykiety:
BW,
Dutkowskiego,
foto-komórka,
Łąki,
Wolsztyn
Lokalizacja:
Wolsztyn, Polska
czwartek, 9 stycznia 2014
Żeby widzieliśmy, gdzie skończyliśmy
Było żal. Tak po prawdzie, żal było roku, który odchodził i który kładł się do snu. Stałem zwrócony twarzą na zachód z szumiącymi szampańskimi bąbelkami w głowie. Wracałem do domu, by przywitać kolejne trzysta-sześćdziesiąt ileś tam dni.
Pamiętam swój uśmiech, gdy patrząc w topiące się nad wolsztyńskimi łąkami słońce myślałem, że nie muszę przed sobą samym się rozliczać, nie muszę przeliczać ile straciłem a ile zyskałem, nie muszę niczego segregować, układać w słupki statystyk i liczb. Stałem z uśmiechem półgłupka na twarzy. Na twarzy z wyrytym przez minuto-godziny życia, miejsca i napotkanych ludzi bohomazem spełnienia potrzeby życia.
Sylwestrowy zachód słońca na ulicy Dutkowskiego w Wolsztynie. |
niedziela, 24 marca 2013
Rafał
O tym, że wychodząc z miejsca, które nie jest chwałą okryte, nie skręciłem jak zawsze w prawo, tylko coś-ktoś przy bramie, przy wjeździe powiedziało do mnie - idź w lewo i się poszło w lewo w ten marcowy zimowy wieczór późno-wiosenny i dalej w całkowitym uspokojeniu, razem z dobrym znajomym, któremu na imię Minussiedemnaście, stąpało się prostym traktem po białym śniegu i mijało się ścieżkę, inny trakt pokryty śniegiem, białym dywanem i spoglądało się na dookolną przestrzeń, skuty lodem staw, postacie zastygłych drzew i zgarbionych latarni niegazowych i szło się dalej ale po trzydziestu, może trzydziestu trzech krokach, coś-ktoś znowu do mnie przemówiło, skręć ponownie w lewo chłopczyku, w ten skrót który mijałeś, a ja, posłuszne cielę w tył zwrot, na lewej nodze i z powrotem te trzydzieści, może trzydzieści trzy kroki i znalazłem się na tym pustkowiu, i oglądać się zacząłem, czy jakieś długie-noże albo puste-kieszenie za mną nie idą, czy to aby czasem one nie podpowiadały mi gdzie iść i zacząłem o tym wszystkim myśleć, wyobrażenia snuć niebaśniowe, dopóki mój wzrok a potem moje nogi stanęły i zatrzymały się tuż obok leżącego na poboczu, z torbą podróżną pod głową, ubranego w letnią bluzę Nieruszającego się.
Wolsztyńskie łąki, pomiędzy ulicami Dąbrowskiego a Dutkowskiego.
Lokalizacja:
Wolsztyn, Polska
czwartek, 7 marca 2013
Wiara moja niewzruszona
"...teraz po tylu widokach i przez tyle lat, ja, który całą koronę przeszedłem w jedną stronę i w drugą, i widziałem i widzę co krok, jak się wali, jak się wali ludzkość a rosną pomniki,
teraz ja już mogę myśleć i uważać, że człowiek, kiedy jest człowiekiem, jest bogiem. I tu jest wiara moja bita i kaleczona tyle razy i jeszcze ile razy, ale niezachwiana. Ale niewzruszona...".
Wolsztyn, łąki. |
Etykiety:
BW,
Dutkowskiego,
Łąki,
Stachura,
Wolsztyn
Lokalizacja:
Wolsztyn, Polska
piątek, 15 lutego 2013
Odbicie po pomidorach
O nieskładaniu broni, niepoddawaniu się zimowemu marazmowi a i wirusowi, który prątkuje i dziesiątkuje, o sposobie na chwilę uśmiechu i odrobinę ciepła, i że ten sposób nazywa się szukanie zachodzącego słońca, jego promieni, odblasków i odbić i by w tym wszystkim napić się przecieru pomidorowego z wyhodowanych ubiegłego roku byczych serc i nie zapomnieć o jutrze.
środa, 21 listopada 2012
Coś tam robią
Na wolsztyńskich "łąkach" Dąbrowskiego a Dutkowskiego coś ruszyło. Dwie koparki, sześciu chłopa, jeden szufluje. Nieźle. 16 grudnia referendum.
Etykiety:
Dąbrowskiego,
Dutkowskiego,
Łąki,
Wolsztyn
Lokalizacja:
Dąbrowskiego 11, 64-200 Wolsztyn, Polska
sobota, 22 października 2011
niedziela, 2 października 2011
Smokey meadow
Wolsztyńskie "Łąki", położone pomiędzy ulicami Gajewskich, deptakiem, Dąbrowskiego, Dutkowskiego i Dr Kocha. Tutaj ujęcie na budynek Gazowni.
sobota, 8 stycznia 2011
Wniebowstąpienia
Kościół p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego. Jeden z czterech stojących obecnie w Wolsztynie. Piąty (ex-synagoga), spaliła się przeszło rok temu. Zatem "Wniebowstąpienia"...
Anna Miękicka (Pani na włościach) w 1642 roku zasponsorowała ze swojej (nieswojej) kasy oczywiście tenże kościół, co prawda drewniany, ale kościół. Ewangelicki zaznaczam. Historyczne zapiski jakoś tak ogólnie podają (wzoruję się na nich), że w 1656 roku, "Wniebowstąpienia" został zniszczony. Mało tego, trzy lata później w 1658 roku, został odbudowany. Ciekawe przez kogo? Wolsztyniacy, to znaczy ewangeliccy wolsztyniacy modlili się w tym "kirche" do 1810 roku. Wtedy to, miasto strawił pożar. Sprawcy podpalenia niewykryto do dziś (umorzono wobec niewykrycia sprawcy).
"Wniebowstąpienia" strzeliłem od strony łąk, czyli powiedzmy od naciąganego wschodu. I od tyłu.
wtorek, 19 października 2010
czwartek, 12 sierpnia 2010
wtorek, 15 czerwca 2010
KM251
Na łąkach położonych pomiędzy ulicą Dr Kocha a deptakiem przy ulicy Dąbrowskiego w Wolsztynie, ta wysmukła dziewczyna bierze czynny udział w tworzeniu drugiego stawu retencyjnego.
Koparka linowa KM251-można o niej powiedzieć-jest niezła jak na swoje lata...zgrabne i foremne biodra...a jak się porusza...hoho...chóchó...wrzeszczy tylko za głośno, ale takie są już kobiety.
Nie przeszkadza to jednak żabom, które na dobre zagościły się już w powstałej sadzawce. Jednej i drugiej.
Czekam na efekt końcowy. Dzicz znad łąk znika na dobre z Wolsztyna...
Nie zbliżają się jakieś wybory samorządowe przypadkiem???
piątek, 22 stycznia 2010
Łąki
Śnieg z całego (pewnie nie tylko) Wolsztyna, zwieziono na tak zwane łąki, położone pomiędzy ulicą Dr Kocha a Dąbrowskiego. Ujęcie w kierunku Komedy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Mówią, że śnieg zamienia się w wodę. Chcę to zobaczyć.
Drugie morze (póki co pod postacią stałą) usypano przy ulicy Dąbrowskiego, tak zwanym deptaku...
z którego można dojść (wiosną pewnie i dopłynąć) do Dworca PKS.
poniedziałek, 28 września 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)