22 czerwca. Sobota. Godzina popołudniowa. Zebranie na Polanie. Trzy drużyny ochotników strażackich z Kotli, Chociemyśli i Grochowic. Trzy konkurencje w których biorą udział.
Siekierezada rąbankowa, czyli dzielenie drewna na polana siekierką dwukilówką-nówką i układanie ich-polan w równy sztapel;
siekierezada latająca, czyli rzucanie dwustronnym toporem z odległości myślę ze sześć metrów do poziomo przytwierdzonego pniaka;
i siekierezada ścinająca, czyli koszenie pionowo wkopanych żerdzi, pi razy drzwi o średnicy 15 cm siekierką dwukilówką-nówką.
Wśród zawodników słyszalne wzajemne pomruki a nawet głośniejsze przycinki. Widownia też nie jest spokojna.
- dasz radę jeden mówi,
- o widać, ten w lesie pracuje, mówi dalej,
- byś musiał się zmierzyć z metrowym pniakiem, wciąż ten sam do następnego zawodnika zagaduje,
- gdzie metrowe drzewa znajdziesz? Chyba za Odrą - ripostuje inny z opalonym nosem.
Myślę, że wygrana aż tak bardzo się nie liczyła, chociaż wiązała się z określonymi profitami finansowymi ufundowanymi przez Nadleśnictwo Głogów i Sława Śląska. Pierwsze miejsce zajęli strażacy z Kotli a trzecie z Grochowic. Drudzy byli chociemyślanie...
Żadne wygram - żadne przegram! Na Polanie w Grochowicach najważniejsze jest być.
Żadne wygram - żadne przegram! Na Polanie w Grochowicach najważniejsze jest być.
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz