piątek, 7 czerwca 2013

Dzień sexu, seksu, sexó albo seksó jak kto i co. Woli.

To nie takie proste jak się wydaje, ale o prostotę przecie w życiu chodzi. Pisałem o tym wczoraj. Napomykałem we wrześniu i kwietniu, tylko który to był rok. Jaka planeta...?
Pływająca w jeziorze dziewczyna krzyczy widząc węgorza: 
- czy to żmija?
Niepływający w jeziorze On w żółto-niebieskich portaśkach odpowiada: 
- nie to łabędzia szyja. 
Siedzę na ławce. Ona (siedząca trzy ławki w lewo z Nim) mówi: 
- nie mogę się doczekać...już jest blisko granicy. 
Spoglądam na zachodnie słońce. Czapla siwa, moja przyjaciółka leci w poprzek kogokolwiek patrzenia. W tym mojego. 
- tylko czaple mają takie wyprostowane szyje - pomyślałem. 
- nie - On mówi dosyć prostacko z lewej. Komary mocno gryzą. 
- masz rację Ona na to. Nie możemy...
Zapisek szprychowy. 
Dziś koliflałerem trasa Author 1.

2 pisz śmiało:

ewjadaba pisze...

Yunek Weiss mi kiedyś opowiadał, że jak zabrakło rodzynek w grudniu 1968, to pojechał rowerem do Poznania, aby je kupić i przywieźć. Powiedziałem sobie kiedyś, że też spróbuję. Przyłączasz się ?

chalupczok pisze...

Jeśli jechał w październiku 1968, to musiał i mnie przywieźć :-))))
Pewnie, że się przyłączam.
Pewnie.