niedziela, 30 września 2012

Wolsztyn - Finał III Grand Prix Kaczmarek Electric MTB 2012

Wyścig rozegrany w dniu dzisiejszym w przeróżnych kategoriach a co za tym idzie dystansach. Generalnie trasa wiodła na północ od Wolsztyna, dla "najmocniej czujących się" aż do Kuźnicy Zbąskiej i wokoło Jeziora Białego z nawrotką przez Boruję Piaski (moją miłość). Start i meta znajdowały się w wolsztyńskim parku, nieopodal "muszli koncertowej". Zrezygnowano (dzięka Bogu) tym samym z użycia na ten cel fragmentu promenady jak to było w roku ubiegłym.
A wszystko w pięknej jesiennej scenerii. Frekwencja dopisała, bo do zawodów zgłoszono 1251 zawodników! Gratulacje dla wszystkich.

sobota, 29 września 2012

Wolsztynówki - wyjazdówki : słoneczniki

Dziś napotkałem je uśmiechnięte pomiędzy Starkowem a Radomierzem.

piątek, 28 września 2012

Jan Tomiński (Srebrny Krzyż Zasługi)

12 października 1938 roku w Warszawie, nadano przesyłkę listowną adresowaną do mojego dziadka Jana Tomińskiego (11.07.1901 - 25.12.1974), mieszkającego wówczas w Strzyżewie, ówczesnego kierownika szkoły. Nadawcą było Prezydium Rady Ministrów.
Wewnątrz koperty znajdował się list datowany na dzień 20 września 1938 roku, informujący o nadaniu Srebrnego Krzyża Zasługi oraz o potrzebie wpłacenia taksy. Dodatkowo do listu załączone było pismo o możliwości nabycia zasad "Przepisów o noszeniu strojów i odznaczeń".

Krzyż Zasługi, to polskie cywilne odznaczenie państwowe, nadawane za zasługi dla Państwa lub obywateli, ustanowione na mocy ustawy z dnia 23 czerwca 1923 r., nadawane do dziś. Krzyż ten w trzech stopniach: złotym, srebrnym i brązowym, nadawany był tym, którzy po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku wyróżnili się w pracy dla kraju i społeczeństwa, spełniając czyny wychodzące poza zakres ich codziennych obowiązków, a przynoszących korzyść Państwu lub poszczególnym obywatelom.
W dwóch ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej nadano 109 252 odznaki. Srebrny Krzyż Zasługi nadawał Prezes Rady Ministrów, na wniosek ministra. Krzyż Zasługi w stopniu srebrnym stanowił krzyż o średnicy 40 mm, na awersie czerwono emaliowany. Na obrzeżu ramion pozostawione były srebrne krawędzie. W środku krzyża w otoku czerwonej emalii i złotego wieńca z ornamentacją, umieszczona była biała tarcza ze złotymi literami "RP". Pomiędzy ramionami krzyża znajdowały się srebrne promienie wychodzące od centralnego punktu krzyża. Rewers był gładki. Na górnym ramieniu przymocowany był srebrny cyzelowany wieniec o średnicy 20 mm z wytłoczonymi liśćmi laurowymi. Służył on do zawieszania krzyża na wstążce amarantowej o szer. 4 cm z niebieskimi paskami o szerokości 3 mm, biegnącymi wzdłużnie po bokach, oddzielonymi od brzegów amarantowymi prążkami o szerokości 1 mm.
Obywatelom polskim odznaczonym Krzyżem Zasługi, przysługiwało prawo wyborcze do Senatu.

czwartek, 27 września 2012

Z dołu do góry, z góry na dół

Rejon wiaduktu na ulicy Bohaterów Bielnika w Wolsztynie. O samej ulicy nie mam już sił. Może kiedyś...a pamiętam jak ostatnio kładli tam asfalt w 1972...

środa, 26 września 2012

Wolsztynówki - chwilówki : pomiędzy

"...Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy..".

Sted

Nad Jeziorem Wolsztyńskim. Karpicko.

wtorek, 25 września 2012

Wolsztynówki - chwilówki : na płocie

"...Przy­pomi­na mi to his­to­rię, jaką opo­wiada­no o Wil­lym Feeleyu. Ja­ko młody chłopak Wil­ly był wstyd­li­wy, strasznie wstyd­li­wy. Które­goś dnia zab­rał jałówkę do bu­haja Gra­vesów. Nie zas­tał tam ni­kogo prócz El­sie Gra­ves, a ta znów nicze­go się nie wstydziła. Wil­ly stał, ga­pił się, czer­wo­ny jak rak, i za­pom­niał języ­ka w gębie. A El­sie po­wiada: „Wiem, po co przyszedłeś, byk jest za sto­dołą”. No, więc zap­ro­wadzi­li tam jałówkę i usied­li na płocie, żeby się przyglądać. Po chwi­li Wil­ly miał ochotę uciekać. El­sie spoj­rzała na niego i py­ta z głupia frant: „Co się z tobą dzieje, Wil­ly?”. A Wil­ly nie mógł już usie­dzieć: „Jak Bo­ga kocham - mówi - chciałbym ro­bić to sa­mo”. A El­sie na to: „Cze­mu nie, Wil­ly? To prze­cież two­ja jałówka...”.

John Steinbeck

Wschodni płot wolsztyńskiego skansenu. Czyli ten od Jeziora Wolsztyńskiego.

poniedziałek, 24 września 2012

Wymalować ci w papę?

Wolsztyński wiadukt kolejowy na ulicy Bohaterów Bielnika nabiera kolorów. Jesień idzie wszak.

niedziela, 23 września 2012

Kozaki, brzozy i ruski nóż

Krzewinę, to ostatnimi czasy odwiedzam częściej niż zwykle. Przypadł mi do koszuli okoliczny las a i Jezioro Brajec niechybnie. Jako, że pora jesienna i zbiory grzybów wskazane na ciężkie czasy i radosne święta, przy okazji pobytu tamże można ściąć co nieco z ogólnonarodowego dobra. Nie ma z tym raczej większych problemów. Ze względu na tegoroczny nieurodzaj podgrzybka, skierowałem swoje koszyki na tereny brzozowate, gdzie tylko tam rosną grzyby zwane przeze mnie kozakami - babką lub koźlakiem w innych rejonach. 
Bo ten właśnie grzyb tworzy z brzozami tak zwaną mikoryzę (współżyje z korzeniami drzewa). Inaczej mówiąc, są od siebie uzależnione, tak jak ja od lasu i wody...
Napotkany pasożyt, porek brzozowy też współżyje ale z pniem brzozy.
Gdy usiadłem sobie na mchu, by posłuchać trochę ciszy, spojrzałem w koszyk. 
Uświadomiłem sobie, że zabrałem ze sobą nóż, kupiony ze 20 lat temu od rosyjskojęzycznych sprzedawców, którzy na tamten czas handlowali na ulicy Pod Topolami w Zielonej Górze.
Kto by pomyślał, że zabiorę go po takim czasie w las i uczynię przy jego pomocy niezłe kozacze spustoszenie.

sobota, 22 września 2012

Równonoc jesienna

Dziś o 16:49 słońce wkroczyło w znak Wagi. Ślę zaproszenia dla wszystkich na półkulę południową (bo tam wiosna). Wszystkich, czyli dzieciom słońca.
Plaża w Karpicku. A raczej niebo nad plażą. Dziś.

piątek, 21 września 2012

Jak Wolsztyn budowano (wrzesień 2006)

Budowa jedenastki z września 2006 roku i komórki.
06.09.2006 r., godz. 19:06
18.09.2006 r., godz. 18:59
22.09.2006 r., godz. 07:09
25.09.2006 r., godz. 15:53
30.09.2006 r., godz. 17:47

czwartek, 20 września 2012

Kopanica

Przy wjeździe do Kopanicy (16 km na wschód od Wolsztyna), po prawej stronie drogi nr 32, stoi drewniany krzyż, na podstawie z kostki granitowej, otoczony metalowym ogrodzeniem. 

środa, 19 września 2012

Wierzbice romantyczne

Nad Jeziorem Wolsztyńskim w Karpicku.

wtorek, 18 września 2012

Wierzbice kuszące

Albo ja jestem na nie uczulony biorąco, to znaczy nie mogę przejść obok tychże drzew obojętnie albo faktycznie to one inicjują nić tajemniczości i piękna. Nić pomiędzy sobą a widzem. Obywatelem. Zauważyłem bowiem ostatnimi czasy, że wielu zatrzymuje się w tym miejscu. Mnogość dusz. Nie wiem czym jest to spowodowane ale mam nadzieję, że zauroczeniem Magnezją. Zauroczeniem, którego wtedy ja doznałem i które trzyma mnie jak trzeba. Wtedy, znaczy wiem kiedy. 
Bo powiadają, że co prawdziwe trwa wiecznie. Powiadają też, że co piękne nie potrzebuje pochwał. 
I niech tak zostanie.

Karpicko, zatoka, albo jak mówię Magnezja. Nad Jeziorem Wolsztyńskim.

poniedziałek, 17 września 2012

17 września

Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco
a droga którą Jaś Małgosia dreptali do szkoły
nie rozstąpi się w przepaść

Rzeki nazbyt leniwe nieskore do potopów
rycerze śpiący w górach będą spali dalej
więc łatwo wejdziesz nieproszony gościu

Ale synowie ziemi nocą się zgromadzą
śmieszni karbonariusze spiskowcy wolności
będą czyścili swoje muzealne bronie
przysięgali na ptaka i na dwa kolory

A potem tak jak zawsze - łuny i wybuchy
malowani chłopcy bezsenni dowódcy
plecaki pełne klęski rude pola chwały
krzepiąca wiedza że jesteśmy - sami

Moja bezbronna ojczyzna przyjmie cię najeźdźco
i da ci sążeń ziemi pod wierzbą - i spokój
by ci co po nas przyjdą uczyli się znowu
najtrudniejszego kunsztu - odpuszczania win

Wiersz Zbigniewa Herberta, pt. "17.IX."

Zdjęcie pochodzi z kolekcji rodzinnej (zostało wykonane około połowy lat 30-tych ubiegłego wieku. Jako czwarty od lewej w pierwszym rzędzie Edward Tomiński (11.10.1904-04.1940) - zamordowany w Charkowie, mój dziadek stryjeczny.

niedziela, 16 września 2012

Rowerbezkół

Nad Jeziorem Wolsztyńskim. Po przeciwnej stronie pomost na Bielniku.

sobota, 15 września 2012

A co tam na Ruchockim Młynie (część czwarta)

Grzybów nie ma. Pająków dużo. Pajęczynówek. Jutro też tam będę sprawdzał brak grzybów.
Spychacz stoi. Nawet dwa. Drugi pchał koźlaki na hałdę.