środa, 1 stycznia 2014

Czarów nie ma, ale są czarodzieje

O roku, który przyszedł tak jak minione, czyli spodziewanie o znanej z góry godzinie, o całkiem dobrej kondycji południowo-rannej, pozwalającej na czterdziestokilometrową koliflałerowatość noworoczną, o grogu z żurawiną po powrocie, bo to, że słońce itepe to jedno ale zimę mamy styczniową i wszystko zmarznie a kiedy to kwestia czasu, o doracie z ambry, które jest dobre gdy schłodzone bynajmniej w pierwszostyczniowy wieczór, zaczynający się radośnie, tak jak ten rok, który czarować będę bezustannie.
Rzeka Dojca, wolsztyńska dziewczyna.

Dopisek szprychowy:

2 pisz śmiało:

magda pisze...

Pięknie zaczynasz ten rok:-) Wielu magicznych chwil życzę w 2014:-)

chalupczok pisze...

Moc jest w każdym, tylko trzeba chcieć ją wydobyć i używać.
Dziękuje i pozdrawiam wzajemnie.