drzwi otwarłem
palcem - wytrychem
kręte schody za
nimi już
klamka oblepiona
śliną dotykami
w dziurce od klucza
pożółkły z zazdrości
papierek
tkwi przy oknie
zapach nadziei
piątek, 21 lutego 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz