wtorek, 11 lutego 2014

Jak do Grochowic drożdżówkę zjeść przyjechalim (część druga)

- ale mała się dziś wydaje, powiedziała Fiolka,
- faktycznie, przyznałem jej rację.
Nie wiem w czym tkwi urok grochowickiej polany. Pewnie nikt tego nie wie, albo wie każdy, kto na niej spędził choć noc. Tylko nie chce mówić. Bo słowa są zbędne.
"włóczęga jestem
co późną nocą
gwiazdy wykrada
i rozdaje ubogim
włóczęga jestem
bez czapki
z długimi włosami
w których noc się bawi z gwiazdami
stary drelich mam na plecach
i spodnie wytarte na tyłku
dobre duchy - w mych kieszeniach
no i księżyc
                  największa złotówka
więc gwiżdżę, gwiżdżę na bogatych
i razem ze mną wiatr gwiżdże na nich
bo to przecież xiężyc mi strącił
xiężycową złotówkę -
                                    z wysokiej topoli
ja żem tylko
                    kieszeń nadstawił"
Noce spędzone poza domem, domem, który buduje się przecież nie dla siebie a dla tych maluczkich, dla tych co po nas, warte są jakiegokolwiek trudu. Wyrzeczenia. Noce w lesie, wśród szumu sosen, świerków, brzóz...noce z księżycem, którego w codziennym krwio-obiegu się nie zauważa. Dlaczego się nie zauważa? Dlaczego nie zauważasz księżyca? Dlaczego nie próbujesz znaleźć go w konstelacji czterech znajomych ścian, sufitu i podłogi?
Polana, to miejsce mistyczne. Dla mnie i moich najbliższych. To miejsce do którego chce się wracać. Chce, bo jakże cudownie smakują tu drożdżówy...
Grochowicka Polana w kierunku wschodnim.
Grochowicki "Jancarz".
Naturalnie, nienaturalnie skopcowana scena.
Wyodrębnione boisko.
Polana w Grochowicach w kierunku...zachodnim.
Brzezina grochowicka. Popod tymi brzozami się szumiało i zaszumi w tym roku.
Do zobaczenia 21 czerwca...

Wiersz w tekście, bez tytułu - Edwarda Stachury, opublikowany w 9 nr Poezji z 1982 roku.

2 pisz śmiało:

Turysta pisze...

Witaj, byłem tam kilkukrotnie z nowosolskim teatrem "Terminus A Quo". Sentyment był tak silny, że wróciłem tam z mą luba rowerem i spędziliśmy miłą noc, w okolicznych lasach, mając w pamięci poezję i prozę Edwarda Stachury. Miło spojrzeć ponownie na opustoszałą polanę.

Pozdrawiam,
Konrad.

chalupczok pisze...

Fajnie, że zagląda tutaj ktoś taki jak Ty. Pozdrawiam :-)