Nazwa "Bielnik", pochodzi od bielenia bielizny pościelowej z pomocą ultramaryny. Tak było jeszcze na początku XX wieku. Dziś, lasek i wywyższony teren w Wolsztynie, na który mówi się właśnie Bielnik, porośnięty jest mnie lub więcej drzewokrzewami.
W kierunku południowym do torów kolejowych,
w kierunku północnym, do Chorzemina,
w kierunku zachodnim, na ulicę Bohaterów Bielnika,
również w kierunku zachodnim na tak zwaną górkę, z której zjeżdżałem na sankach, folii, oponie a i zdarzało się, że i na łyżwach w czasach gdy gile wisiały mi do brody.
W końcu w kierunku południowo-zachodnim, na wiadukt,
i na wschód, gdzie majaczy Jezioro Wolsztyńskie.
i na wschód, gdzie majaczy Jezioro Wolsztyńskie.
Każdy ma miejsca do których wraca. Ja wracam na Bielnik ilekroć mogę. A mogę.
5 pisz śmiało:
To widać, że okolica Jeziora Wolsztyńskiego jest również bardzo przyjemna jak sam zbiornik wodny.
Heheh.. :))) też miałam taką górkę do zjeżdżania zimą na czym się dało, i gile wisiały mi też..
A teraz ta górka jakaś mała mi się wydaje :)
"Każdy ma miejsca do których wraca." - nic dodać, nic ująć, Marcinie.
Moi dziadkowie mieli dom przy skansenie. Wszystkie wakacje w dzieciństwie tam spędzałam. Niesamowite wspomnienia. Szkoda że nic już z tego co tam było nie ma :(
Ale są wspomnienia. Niezapomniane. :-)
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz