O wejściu na wzgórze krzewinowe, bezdrzewno-bezzębne, w zadyszce słusznej, którą dziś mi wypomniano, ale to pomiędzy bzdury włożyć i nawet dzieciom a i wnukom - o czekam na ich źlamdanie i purtanie, czekam - nie wspominać, zatem o wejściu na ten pagórek nienazwany i o okolicach co w lewo i w prawo a i niekiedy pod słońce się rozciągający sosnowo w gojach...
Przemek...pamiętamy o Tobie...bo to rok mija (a za oknem deszcz, nawałnica wręcz...).
1 pisz śmiało:
Piękne miejsce oraz ciekawe zdjęcia.
Prześlij komentarz