środa, 23 października 2013

Aleksandrowo

Pomiędzy Chorzeminem a Wolsztynem.
Na wprost Szlak Żurawi, w prawo do Chorzemina.
Z drugiej strony, tzw. rozjazd aleksandrowski. W lewo do Chorzemina, na wprost można uciekać.
Od poprzedniego patrzenia w prawo za drzewami jezioro zwolsztyniałe.
Nieopodalne dębo-prądy.
Jeżdżąc tędy namiętnie, zawsze mieszczę się w gałęziownikach.
Niedawno biegałem za motylami. Było to zaledwie wczoraj a wydaje mi się, że czterdzieści lat temu. Nie wiem dlaczego. Tak mi się wydaje. Motyle miałem zamiar łapać w ręce, nie w siatkę - w siatkę łapano, gdy miałem może z pięć lat. W zasadzie, to biegłem tylko za jednym motylem. Więcej ich nie widziałem. Bardzo jest to trudne zajęcie a tym bardziej o tej porze, kiedy wiadomo, że motyle październików nie za bardzo lubią. 
Gdy się zmęczyłem, położyłem się przy stogu siana, leżał niezwieziony od pierwszych sianokosów, na łące pomiędzy rzeką a lasem. Ziemia była całkiem ciepła, miękka i spocona rosą. Leżąc i opierając głowę o plecak, myślałem o tych wszystkich rogalach, piernikach, barszczach i nowychrokach, z którymi niebawem będę rozmawiał na ty. Zdjąłem rękawiczki, które zakupiłem tego lata u jednego. Słońce świeciło mi prosto w oczy. Zasłoniłem je dłońmi w ten sposób, że wyciągnąłem ręce przed siebie, splatając palce tak jak do pacierza. Nie trwało może z dziesięć sekund gdy usiadł na serdecznym palcu prawej dłoni. Był dziwny w swoich kolorach. Chciałem się jemu dokładnie przyjrzeć, szczególnie nad wyraz rozwiniętym skrzydłom, ale tak jak się pojawił, tak szybko znikł.

1 pisz śmiało:

Stanisław pisze...

Lasy wzdłuż " Szlaku Żurawiego" są
naprawdę piękne. Zwłaszcza przy słonecznej pogodzie mieniące się światłem żółknące liście. Twoje zdjęcia w pełni to oddają. Niestety 'Magnezja' jest na zdjęciach ładniejsza niż w rzeczywistości.Bo nie widać na nich śmieci, zwłaszcza stert butelek wokół betonowego pojemnika.