Zapisać myśli o liście do Franciszka, by zameldować jemu o tym wszechobecnym debiliźmie, samodzielnych ośrodkach niżowych, wpływających niefortunnie na moje stany emocjonalne, natłokach wrażeniowych wysokich i natłokach wrażeniowych arytmicznych, bo mnie w piątek tak jeden znierównoważył, że gotów byłem iść już do ludzi o wysokiej wiedzy medycznej, ale on, Franciszek, chyba wie o tym i zna też te resztę spraw, które chciałbym jemu wykrzyczeć jako temu Który; zna wrażliwości, które ja - ojciec pierwszego kwartału, syn trzeciego kwartału, wywodzący się z pokolenia odrzuconych, należący do platformy oburzonych, chciałbym przekazać, a potem jeszcze poczekać na odpowiedź by poznać, co o tym sądzi a gdybym się nie doczekał...to nadejdzie odwilż i pytanie czy warto w ogóle wysyłać ten list; napisać i nie wysłać, też jest taka opcja - czy poczekać faktycznie na roztopy i kamienie, które ze zmarzniętej ziemi się wydobędzie i włoży do kieszeni, poupycha w spodniach i kurtce i torbienierozłączce, by kiedyś, niebawem, ich użyć i w końcu rzucić w odpowiednim kierunku, pod odpowiednim adresem, by więcej nikt już nie dawał mi podstaw, do wysyłania Franciszkowi listów.
Zmarznięte Jezioro Wolsztyńskie z Karpicka Ustronie.
5 pisz śmiało:
Sympatyczny landszafcik. :)
Anikamieniem,anilistem spamów nie zlikwidujesz...już zawsze będą się mnożyć i wyłazić zewsząd...
ale...uśmiechnij się,co tam..:-)
M
przecie się uśmiecham :-D
A stany wrażeniowe nadal arytmiczne...?:-)
M
Prześlij komentarz