Wolsztyn ma czego zazdrościć. Ma czego zazdrościć Nowemu Tomyślowi. Miastu, które lubię.
Myślę o szpitalu, którego początki sięgają 1883 roku a który od 2008 roku nosi nazwę im. dr Kazimierza Hołogi. Postaci nietuzinkowej. Myślę o szpitalu, który całkiem nieźle prosperuje.
Panowie Janusz Nowak i Marek Ratajczak - zarządzający placówką, zupełnie poprawnie sobie radzą. Kto poradzi sobie w Wolsztynie? Kto z pretendentów na tron dyrektorski otrzyma zwrot kosztów dojazdu? Czy wyłonienie króla w białej szacie w ogóle jest możliwe a jeśli tak to z jakim skutkiem? Może warto zapytać: jak to robią w Nju Tomyślu? Może warto?
Powiadają, że zawsze jest iskierka nadziei. Światełko w tunelu...światełko...
Tak powiadają.
Trzeba tylko chcieć je zobaczyć.
2 pisz śmiało:
Szpital w Nowym Tomyślu z racji bliskości autostrady ma spore dofinansowania z ministerstwa, ot cała tajemnica. Ale u nas faktycznie białej szaty brakuje.
ewajadaba-nie rozumiem co ma bliskość autostrady do finansowania szpitala...
Prześlij komentarz