O dwudziestym lutego dwatysiącetrzynastegoroku napisać, że podmundurowy Jacek Niewaleczny Cichocki spadł ze stołka, bo niewaleczny był dla swojego wojska i nic nie robił ku temu by być ulubionym rottweilerem, a jego upadku nikt nie słyszał, gdyż zadymka i zawierucha na dworze śnieżna nastała i od jutra tego niewalecznego już nikt nie będzie pamiętał i całe szczęście a to, że śnieg spadł dwudziestego to popamięta paru, którzy drogi znaleźć nie mogli i wycofali się po omacku i to, że gdy pod wieczór spojrzało się bez łokno to budynku poczty wolsztyńskiej widać prawie nie było i jeszcze koniecznie zaznaczyć to, by słuchać codziennie Armina Van Buurena, bo mam myśli podróżnicze tudzież awanturniczo-podróżnicze, gdyż czytam Karola Maya...
Cmentarz Żołnierzy Radzieckich w Wolsztynie i budynek Poczty w oddali, przy ulicy 5 Stycznia. Dziękuje za możliwość wykonania zdjęcia Panie.
3 pisz śmiało:
Osioł?
Celna refleksja :-) Ale Niewalecznego zastąpi pewnie kolejny Ryszard Rwie Serce ;-)
To się okaże ... z jakiego gatunku ;-)
Prześlij komentarz