O tym, że nie mogę wyjść z Rzecznej, jednej z ulic w Wolsztynie, w wielkopolskim miasteczku, biegnącej trochę wzdłuż jedynej rzeki tego miasta albo aż, bo znam miasta, których mieszkańcy do najbliższej rzeki mają kilkanaście kilometrów, albo paręnaście stodół a w każdej stodole nocleg, znam; znam też takich, co mieszkają nad wielka rzeką o której czasami się mówi w słodkich środkach masowych i w szkole się o niej uczy bez względu na poziom, a oni, ci mieszkańcy, to nawet nie kwapią się raz na dzień, raz a dobrze, zobaczyć tą wodę najbliższą i dziką bo po co, bo trzeba w dziczy pędzić za eurompajami, bo trzeba według nich ale nie według mnie, bo ja wyjść nie mogę z tej uliczki wolsztyńskiej i gęba mi się cieszy i uśmiecha, że tutaj żyję póki co i póki sił.
Wolsztyn. Ulica Rzeczna. |
3 pisz śmiało:
Wcale Ci się nie dziwię, że tam utknąłeś...w Wolsztynie jest jakiś taki dobry klimat:-)
no, będzie ładniej, miejmy nadzieję;)
a ta wielka woda to najbardziej podobała mi się w Toruniu, bo tam jest ona na prawdę wielka! ale wiadomo, najlepsze to co swojskie, pstryknąłbyś kiedyś obrzański kanał, też woda, też fajna;)
Ale rozkopane! :)
Prześlij komentarz