lepiej zeby nie zaspokajal jej w tej wodzie,przypomnial mi sie moj ojciec ,ktory jest zapalonym wedkarzem,nie waze bylo czy cos przyniesie choc pewnie bardzo by chcial zlapac "taaaka rybe" co prawda nic nie przynosil ale historie z tym wiazane dlaczenie nie przyniosl zawsze byly,ale mysle ze potrzebe swoja zaspokoil ,wazne ze mozna bylo kija pomoczyc :)
To ja powiem, jakie jest moje "widzenie" owego pragnienia: gdy widzę taki obrazek, albo jakiś dukt leśny czy inną możliwość odosobnienia, pragnę wówczas zabrać się sam ze sobą i uciec. Po prostu, uciec, tak normalnie. Przynajmniej na jakiś czas, żeby się od wszystkiego zdystansować, oddalić, wyciszyć, uspokoić, zapanować nad zdrowiem psychicznym itp. Takie jest moje pragnienie i można się ze mną zgadzać lub nie; każdemu wg potrzeb...
Za mini dysputę na temat pragnienia - dziękuję. Skojarzenia jednego słowa dopełnione dwoma obrazkami mogą być różne. Zmuszać do myślenia, to przesłanie priorytetowe, udające mi się w tym miejscu mniej niż więcej. By wytłumaczyć tytuł należałoby się zastanowić : dlaczego w poście znalazły się dwa prawie, że takie same zdjęcia. To po pierwsze. Po drugie, trzeba by było sięgnąć do definicji słowa "pragnienie". Jako prosty chłopak lubię prostotę. Definicja "pragnienia"+foto nr 1 +(w szczególności 2)=przesłanie.
Z oczywistych względów, wędkarz jest raczej nierozpoznawalny. :)
Człowiek nie wielbłąd, napić się czasem musi, skoro ryba nie bierze, to wędkarz pobiera, W przyrodzie musi istnieć równowaga ;) Ciekawe, ale troszkę wlazło mory na niebo.Pozdrawiam ;)
Każda fotografia jet wieloznaczna i tyle interpretacji ile jej odbiorców. Jednakże : zawsze na fotografii więcej informacji ukrywamy,niż pokazujemy. pozdrawiam dobranocnie:)A.
9 pisz śmiało:
lepiej zeby nie zaspokajal jej w tej wodzie,przypomnial mi sie moj ojciec ,ktory jest zapalonym wedkarzem,nie waze bylo czy cos przyniesie choc pewnie bardzo by chcial zlapac "taaaka rybe" co prawda nic nie przynosil ale historie z tym wiazane dlaczenie nie przyniosl zawsze byly,ale mysle ze potrzebe swoja zaspokoil ,wazne ze mozna bylo kija pomoczyc :)
Pragnę tylko zauważyć, iż tytuł "pragnienie", nie dotyczy w ogóle i to wcale wędkowania.
W myśl słowom - każdy widzi to co chce, milknę.
:P
Hmmmm..a o co chodzi z tym pragnieniem ?
:)))))
Pragnę tylko ciszy,szuwarów delikatnego brzmienia,słońca na policzku ...Czego więcej potrzeba?
To ja powiem, jakie jest moje "widzenie" owego pragnienia: gdy widzę taki obrazek, albo jakiś dukt leśny czy inną możliwość odosobnienia, pragnę wówczas zabrać się sam ze sobą i uciec. Po prostu, uciec, tak normalnie. Przynajmniej na jakiś czas, żeby się od wszystkiego zdystansować, oddalić, wyciszyć, uspokoić, zapanować nad zdrowiem psychicznym itp. Takie jest moje pragnienie i można się ze mną zgadzać lub nie; każdemu wg potrzeb...
Za mini dysputę na temat pragnienia - dziękuję.
Skojarzenia jednego słowa dopełnione dwoma obrazkami mogą być różne.
Zmuszać do myślenia, to przesłanie priorytetowe, udające mi się w tym miejscu mniej niż więcej.
By wytłumaczyć tytuł należałoby się zastanowić : dlaczego w poście znalazły się dwa prawie, że takie same zdjęcia. To po pierwsze.
Po drugie, trzeba by było sięgnąć do definicji słowa "pragnienie". Jako prosty chłopak lubię prostotę.
Definicja "pragnienia"+foto nr 1 +(w szczególności 2)=przesłanie.
Z oczywistych względów, wędkarz jest raczej nierozpoznawalny.
:)
Człowiek nie wielbłąd, napić się czasem musi, skoro ryba nie bierze, to wędkarz pobiera, W przyrodzie musi istnieć równowaga ;)
Ciekawe, ale troszkę wlazło mory na niebo.Pozdrawiam ;)
Sabvelso - yeah ;)
Każda fotografia jet wieloznaczna i tyle interpretacji ile jej odbiorców.
Jednakże : zawsze na fotografii więcej informacji ukrywamy,niż pokazujemy.
pozdrawiam dobranocnie:)A.
Prześlij komentarz