poniedziałek, 16 czerwca 2014

Jezus Świebodziński

o tym, że wczoraj z Wiesławem i innymi jezusowiczami, zadeptaliśmy rowerowo szlak z ziemi wolsztyńskiej do świebodzińskiej tam i we wte i że to wcale nie był żaden wyczyn, żadne palące siodełko a droga stamtyndy była z górki na pazurki do Babimostów aż i aż się nie chciało deptać pedałami, bo deptać nie trzeba było a kilometry same uciekały i było ich u mnie w piwnicznej niszy na sam koniec, pod wieczór, gdy koliflałera kładłem spać, sto-jeden.
  
Świebodziński pomnik Jezusa Króla.


2 pisz śmiało:

lapetitesoleil pisze...

Świetne kadry!

chalupczok pisze...

podziękować ;-)