o tym, że wczoraj z Wiesławem i innymi jezusowiczami, zadeptaliśmy rowerowo szlak z ziemi wolsztyńskiej do świebodzińskiej tam i we wte i że to wcale nie był żaden wyczyn, żadne palące siodełko a droga stamtyndy była z górki na pazurki do Babimostów aż i aż się nie chciało deptać pedałami, bo deptać nie trzeba było a kilometry same uciekały i było ich u mnie w piwnicznej niszy na sam koniec, pod wieczór, gdy koliflałera kładłem spać, sto-jeden.
Świebodziński pomnik Jezusa Króla. |
2 pisz śmiało:
Świetne kadry!
podziękować ;-)
Prześlij komentarz