wtorek, 23 lipca 2013

Próbuj. A potem próbuj mocniej.

Stara Dąbrowa.
O tym, że fiolka wciąż mnie kocha a ja kocham fiolkę, o wspólnym jedzeniu słonecznika, ziaren tego astra i o jedzeniu dzisiejszego obiadu, bo ja cię nie mogę w knajpie takiego nie kupisz i o jeździe mojej rowerowej koliflałerem przez Berzynę, Stary Widzim a nawet Starą Dąbrowę i dalej Tłoki, Karpicko, Nowy Młyn gdzie z gąszczy wystartował SP-BER do zachodzącego słońca...
Nowy Młyn.
...i że nogi bolą, w lodówce pół litra się chłodzi a za oknem łysy w górę idzie, oj idzie z mrugnięcia na powiekę, no i na koniec, że ze świata przyleciał do mnie bidon, który nigdy nie wysycha wraz z opaską białą którą też można na rękę, opatrzoną napisem w kolorze czarnym: "Marcin Chalupczok. Próbuj. A potem próbuj mocniej".
Garbarnia - Wolsztyn.
Zapisek szprychowy: trasa Author 12. Dwadzieścia osiem i pół.

2 pisz śmiało:

Stanisław pisze...

Robisz coraz dłuższe trasy to znaczy że trenujesz, aby przyjechać do mnie koliflałerem.

chalupczok pisze...

Skąd wiesz ;-) ?