Przed przejazdem kolejowym w Rostarzewie. |
Jakoś taka nazwa mi przyszła w czasie jazdy po wyznaczonej z góry czyli zaplanowanej wcześniej trasie (i tak uległa zmianie wobec goniącej mnie chmurrry-deszczurrry). By zaliczyć pętlę rakoniewicką należy wystartować w Wolsztynie spod bloku nr 8 przy ulicy Garbarskiej (jakoś sobie upodobałem to miejsce). Dalej drogą prostopadłą do ulicy Komorowskiej, przy pływalni miejskiej Miły Chłodek w prawo i wzdłuż K32. Mijając stację paliw po lewej można zaopatrzyć się w coś-niecoś i dalej ku ulicy Poznańskiej w Karpicku. Wzdłuż biegnie ścieżka rowerowa, za wsią raczej po lewej stronie, aż do przejazdu kolejowego przed miejscowością Rostarzewo. Tam niestety trzeba zjechać na krajówkę i uważać by jadąc nie wyrżnąć w stojący czynny fotoradar. Dziś nie załapałem się na fotkę gdyż wciąż było pod wiatr cholera jasna. Chodniczkiem przez Rostarzewo, obok znacznego Ratusza z którego jak się pamięta krzesła się wyrzucało a po minięciu cmentarza, który na prawo od drogi znowu na ścieżkę, co po lewej stronie biegnie zgodnie z kierunkiem jazdy patrząc. Na lewo od niej tory kolejowe. Pomiędzy Rostarzewem a Rakoniewicami, tuż przed Rakoniewicami a prawie już w Rakoniewicach, po prawej "Zajazd u Bogdana" - rastauracyja, gdzie to jednego roku na weselu się nieźle tańcowało...naprzeciw stoi krzyż...(c.d.jutro)
Ratusz w Rostarzewie. |
Zapisek szprychowy: 27.6 kilometra.
Dopisek Stedowy.
Myślę, że w końcu dorosłem do tej pieśni. Zabiorę ją niedługo tam gdzie nie ma nocy.
2 pisz śmiało:
Fajna wyprawa rowerowa.
W Rostarzewie powinni zrobić obwodnicę! Wąska droga i jeszcze węższe chodniki(miejscami).
Pozdrawiam
Wąska magistrala jednym słowem...dziękuję.
Prześlij komentarz