wtorek, 2 lipca 2013

Mammatus

Wczoraj na wolsztyńskim niebie toczyły się chmurno-burzowe boje. Na południowym-wschodzie, przedzachodnią porą, pojawiły się cumulonimbusy mammatusy, efektowne wymiona maślano-ceglaste.
Od północnego zachodu gnała ulewa, która zakończyła się promienistym zachodem słońca.
Do całości przypasował mi bezimienny wiersz Józefa Czechowicz ze zbioru "Wierszy rozproszonych".


***

widzę toczy się w zwojach kulistych jak bomby
mgieł dymów rzeczy głosów i zapachów topiel
grzmi dalekie trąbią trąby
blask trzepoce się szaro to popiół

Tekst: Józef Czechowicz

5 pisz śmiało:

Kubaplay pisze...

widzę, że wszyscy w to samo niebo patrzyliśmy ;)

chalupczok pisze...

i wszyscy do tego samego trafimy :)

Kubaplay pisze...

bardzo optymistycznie to ująłeś ;)

chalupczok pisze...

Optymistyczne jest to, że to ja Ciebie będę tam witał a nie odwrotnie ;)

Kubaplay pisze...

teraz to pojechałeś... !! pamiętaj że paralotnia zawsze leci w dół :D