niedziela, 20 listopada 2011

Niedzielny obiad

Rosnące w siłę wolsztyńsko-bielnikowe koty.

4 pisz śmiało:

K-aha pisze...

Moj kocur sam sobie dzisiaj ugotował obiad-przyniósł mysz.
w piątek miał być wykastrowany, ale pani weterynarz uznała,że jeszcze jest mały :))
Niestety muszę to zrobić, bo na razie myszki a za chwilkę zacznie chodzić na dziewczyny :))
Najgorsze jest to,że chyba wyczuwa co chce mu zrobic i ucieka z domu :)

chalupczok pisze...

Ja też bym uciekał :D

Kubaplay pisze...

mężczyzna przeczuwający zbliżacjące się zagrożenie, godzące w jego męskość będzie uciekał ;) ps. niemała watacha :)

chalupczok pisze...

To jest odłam kotów średnich. Jest jeszcze odłam starszaków i najliczniejszy - miniaturek małojedzących. Trudniej jest je wszystkie razem uchwycić moją "osiemnastką" niż balony. A jak już spotkasz ze czternaście, to myślisz...gdzie jest reszta???? :D