środa, 21 września 2011

Bohaterów Bielnika (część trzecia)

W przyszłym roku "jak tylko znajdą się pieniądze", zremontowana zostanie ulica Bohaterów Bielnika w Wolsztynie. Tak powiedział wolsztyński starosta z miesiąc temu...
Bardzo się ucieszyłem z tej informacji dopóki nie przeczytałem njusa o "niezapowiedzianych" odwiedzinach "niebywałego" gościa w Komendzie Policji w Sierpcu, który podał, że: "na pewno jak najszybciej trzeba rozstrzygnąć kwestię zamrożenia płac, bo przez ostatnie lata cała budżetówka miała zamrożone płace". Zacząłem się zatem obawiać, gdyż zarówno pierwsza jak i druga "inwestycja" ma rzekomo być pokryta ze środków "własnych", znaczy się moich. A ja nie mam żadnych środków. Zatem poczułem "oficerski niepokój" jak mawiał Sławoj, mój przyjaciel nieodżałowany - o nasz kraj, naszą ojczyznę a nade wszystko o jej stronę finansową (zwłaszcza tą po lewej stronie); z drugiej strony zaś odbiła mi się na sercu wyczuwalna nuta optymizmu włodarzy regionu i euroregionu, iż jak najszybciej będą rozstrzygać kwestie odmrożenia, bo zamrożenie było nader odczuwalne przez ostatnią czteroletnią zimę. 
Ulica Bohaterów Bielnika w Wolsztynie (od ulicy Poniatowskiego). Na niej mieszkają niecierpliwi mieszkańcy. Jeśli nikogo ich niecierpliwość nie obchodzi, to może uda się za osiem lat.

3 pisz śmiało:

Robert Trzciński pisze...

No niestety Marcinie, ale tak to już jest - i Ty to powinieneś wiedzieć najlepiej, że najpierw "władza" mówi "wyremontujemy", a za jakiś czas "nie ma pieniędzy... więc albo obywatel zapłaci albo dalej będą syfiaste drogi".

No ale nie marudzę już... :D

chalupczok pisze...

Robert marudź, bo młodość nastąpi niebawem. Marudź i nie popuszczaj.

Robert Trzciński pisze...

Za często marudzę :P