Czy dobra to była droga czy zła? Czy decyzja zapadła w imię czy wbrew? Czy należało wystąpić czy nie wystąpić? Zbrojnie? Czy niezbrojnie? Pójść w lewo czy pójść w prawo? Stanąć w miejscu czy cofnąć się? Pójść do przodu czy do tyłu? Na zachód czy wschód? Czy warto było poświęcić te 200 tysięcy czy poczekać i stracić 400 tysięcy?
Pytania nurtujące do dziś...bez jednoznacznej odpowiedzi. Uważam, że należy jednak je zadawać.
Ja patrzę w prawo, ty w lewo...ale czy widzimy źle?
Widzimy to samo...
3 pisz śmiało:
czyli jednak Pobierowo, a podobno na zachód od Mrzeżyna już nic nie ma;P
PS. też tam byłam, cały zeszły tydzień:)
U nas znów podczas obchodów rocznicy powstania były gwizdy i buczenie na prezydenta i premiera na Powązkach. Normalnie aż mi brzydkich słów brakuje...
Marcin - obiły mi się o uszy te gwizdy...miałem wątpliwości, że to ja tylko jestem nienormalny ale po Twoim wpisie trochę się uspokoiłem. Teraz będę udawał, że niedosłyszę...
Anjax - wychodzi na to, że byliśmy w Pobierowie w tym samym czasie. Do Mrzeżyna nie trafiliśmy, bo tak nie chciał los...i tyle :)
Prześlij komentarz