wtorek, 19 października 2010

Kiedy ranne wstają zorze (część druga)

7:16. 
W kierunku ulicy Dąbrowskiego.

5 pisz śmiało:

Anonimowy pisze...

Zazdroszczę takich ujęć, Mistrzu!!

Pozdrawiam:)

Robert Trzciński pisze...

Warto było wstać, bo przyjemne, fajne kolorki. :-)

chalupczok pisze...

* Mistrz...kielni i patelni :D
ale dziękuję.

* Warto, nie warto Robercie, musiałem.

Pozdrówki.

Marcin pisze...

Kto rano wstaje, ten śniadanie dostaje. A nazwa Dąbrowskiego jest mi bardzo bliska (w Warszawie, znaczy się).

Unknown pisze...

Ciao Marcin, i colori e la luce di questa foto sono così caldi ed intimi, davvero bellissimi!

Cri