sobota, 26 grudnia 2009

Boże Narodzenie 2009

Jakoś z dnia na dzień, z godziny na godzinę wręcz,
przez te świąteczne dni,
 
 coraz mniej zaczynam widzieć;
 
sam nie wiem dlaczego się tak dzieje. Nawet jabłko, które zawisło na naszej choince, a które otrzymałem od pewnego fornala ze wsi Żodyń, (niektórzy mówią na niego Rąpel, albo człowiek dobrej roboty) - zniknęło gdzieś. 
Powiadają: "Do czterdziestki dobre jedzenie, po czterdziestce - picie".

0 pisz śmiało: