niedziela, 5 maja 2013

Pamiętam

pamiętam
zapach jeziora
koło nadmuchiwane
biało-czerwonym
marzeniem

uciekam 
za podwórko snów
w sanadałach
po starszym bracie
z nadzieją

wracam 
co dnia 
okryty kocem 
dzieciństwa
z wiarą

2 pisz śmiało:

Stanisław pisze...

Oprócz zapachu jeziora to pamiętam jeszcze oranżadę w szklanych butelkach i ciastka "petit beure"
które kupowalismy z kuzynostwem w sklepiku w parku. Pamiętam też najmłodszego z nich, który zostawał w domu, bo był jeszcze
za mały na kąpiele w jeziorze.

chalupczok pisze...

hahaha - ten kiosk w Parku już trochę jest inny, ale go doskonale pamiętam. najbardziej jednak zapadł mi w pamięci a raczej w nosie zapach jeziora. Niekiedy zdarzy się, że go poczuję. Niezmienny od tylu lat.
...to ja już tyle lat żyję?????
Pozdrawiamy my chalupczoki Sulechów.
;-)