O tym, że dziś z Ryszardem Rwie Serce i nie tylko, szogunowe rozmowy przeprowadzałem i było zupełnie ekstra-selekt, zwłaszcza, że Kajda przyjechała z czerwcowym brzuszkiem całkiemcałkiem a na koniec z HubemBubem wymieniłem się prezentem, to znaczy on mi dał kwadratowy a ja jemu spłaszczony czyli owalny i co najważniejsze, dziś głowa mnie nie boli a cała ta opowieść ma tyle wspólnego z piątegostyczniasześć, że zanim otworzyłem swoje ramiona dla tych których nie sposób nie lubić, zajrzałem w podwórze tej ulicy i tego domostwa w oczekiwaniu jednego, co zamknął za mną etap zimowy tegorocznego wyścigu.
piątek, 5 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz