Józef Tomiński - brat mojego dziadka Jana, urodził się 19 lutego 1908 roku w Siedlcu, jako ostatnie dziewiąte dziecko Jana i Marianny z domu Rzepa. Jego siostra bliźniacza Zofia, zmarła niebawem po urodzeniu. Dziadek Jan Tomiński, tak wspominał tamten czas :"...Wielkim Świętem był dzień 2 lutego, Matki Boskiej Gromnicznej. Przede wszystkim matki niosły do kościoła świecę-gromnicę. Podczas nabożeństwa, światło setek świec, rozjaśniało kościół. Po wyjściu z kościoła, ktoś ze starszych płomieniem świecy znaczył krzyż na belce stropu. Nad płomieniem gromnicy, przesuwano końce palców, żeby w życiu nie kradły, nie zabierały cudzego. Gromnica była schowana w komodzie, owinięta w papier albo biały ręcznik, lub chustę. Zapalano ją podczas ciężkiej burzy. Zapalano ją przy konającej małej siostrzyczce Zosi. Umierała mając trzy kwartały. Pozostał jej brat bliźniak - Józef".
W latach 1919-1927, uczęszczał do Klasycznego Gimnazjum Państwowego w Wolsztynie. W czerwcu 1927 roku, uzyskał świadectwo dojrzałości. Następnie podjął studia na Wydziale Rolniczo-Leśnym, Uniwersytetu Poznańskiego, które ukończył w 1933 roku, wraz z kursem pedagogicznym.
W 1934 roku uzyskał uprawnienia nauczyciela przedmiotów zawodowych w szkołach typu rolniczego, na terenie działania Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Podjął pracę w Szkole Rolniczej we Wrześni a następnie jako kierownik szkoły w Janowcu koło Żnina. Ożenił się z Cecylią Jaworską. Jesienią 1939 roku wraz z rodziną został wysiedlony do Generalnej Guberni na teren województwa lubelskiego. Znalazł się w trudnych warunkach bytowych. Często zmieniając miejsce zamieszkania, przebywał tam do końca okupacji. Początkowo utrzymywał się z dobrowolnych datków za nielegalne nauczanie miejscowych rolników. Działalność tę, pod osłoną lokalnych struktur Armii Krajowej, prowadził do końca okupacji. Prócz tego, działał w systemach tajnego nauczania obejmującego tereny okupowane. W marcu 1941 roku, został skierowany przez władze niemieckie do przymusowej pracy w urzędach gminnych województwa lubelskiego, jako pomocnik geodety, instruktor rolny, w czym pomocna mu była doskonała znajomość języka niemieckiego.
Po wyzwoleniu, w lutym 1945 roku, wrócił do Wielkopolski i podjął pracę w Wydziale Oświaty Rolniczej - Poznańskiego Urzędu Wojewódzkiego. W 1957 roku przeszedł do szkolnictwa, pełniąc różne funkcje kierownicze w Zespole Szkół Rolniczych, przy ulicy Golęcińskiej 9, w Poznaniu.
W 1970 roku przeszedł na emeryturę. Zmarł 4 listopada 1980 roku w Poznaniu i tam został pochowany. Miał jedną córkę Mirosławę, która wyszła za mąż za Waldemara Uchmana.
Zdjęcia pochodzą ze zbiorów rodzinnych, wykonane w Strzyżewie, najprawdopodobniej na krótko przed II Wojną Światową. Na zdjęciu u samego dołu Cecylia z domu Jaworska-żona Józefa, ze swoim szwagrem a moim dziadkiem Janem Tomińskim i jego córkami Janisławą i Marią-moją mamą.
Część tekstu pochodzi z książki Czesława Olejnika "Wolsztyński słownik biograficzny".
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz