poniedziałek, 30 listopada 2009

Pałac w Chorzeminie

Wieś Chorzemin leży około 2-3 km na północny-zachód od Wolsztyna. Na południowym skraju wsi w Parku wznosi się pałac wybudowany około 1910 roku, dla rodziny Daumów (m.in. Anny Daum), właścicieli majątku Chorzemin i dóbr kiełpińskich.
Pałac zaczęto jakiś czas temu reanimować - najważniejsze, że nie ulega dalszemu niszczeniu. 
Gdy byłem tu dziś, tlenu w Chorzeminie nie brakowało...w odróżnieniu od lata...

niedziela, 29 listopada 2009

Dojca w Nowym Młynie

Trzy kropki, jak nazywają to miejsce niektórzy...ja również, czyli rzeka Dojca w Nowym Młynie.

sobota, 28 listopada 2009

Murkowo - pomostowo

Wędkarze na pomoście w ParkuPark Miejski w Wolsztynie.

piątek, 27 listopada 2009

Wzdłuż torów

Bielnik w kierunku do ulicy RzecznejBielnik w kierunku do ulicy Rzecznej w Wolsztynie. Po prawej stronie, za torami, zabudowania powstałe w latach 90-tych. Wcześniej był tam dobrze mi znany i poznany sad z jabłoniami i dębem. Właśnie - a gdzie się podział ów dąb, lub raczej powinienem zapytać - drewno z tego dębu...?
Ścieżka w lewo prowadzi do pomnika pomordowanych w czasie II wojny światowej, dalej obok skansenu w kierunku Chorzemina - Szlakiem Żurawim. W przyległym lesie w latach osiemdziesiątych a raczej pod koniec siedemdziesiątych, powstała "ścieżka zdrowia", z około 16 przystankami, dokładnie nie pamiętam, wybudowana w czynie społecznym przez m.in. wolsztyńskich prominentów i formację ORMO. Ech te niebieskie berety wśród zielonych krzewów i drzew. Były drążki pionowe, poziome, liny, kółka, słupki drewniane o różnych wysokościach, pojedynczy drąg przez którego należało przeskakiwać przemiennie, konstrukcja do skłonów (brzuszków)...itp. Przy każdym stanowisku znajdowała się tablica ze wskazówkami oraz ilustracją wykonania ćwiczenia.
Dziś pozostała tylko górka do zjeżdżania na sankach, zresztą w rozkładzie.
Pięknie się komponuje z nowym pomostem...ech.
Jestem zwolennikiem myślenia a później pracy. Niech tylko nikt nie mówi, że kryzys, że brak pieniędzy...

"Niebieskie berety" wciąż żyją.

czwartek, 26 listopada 2009

Mój , mój

Park Wolsztyński w kierunku Karpicka"Gdybym chciał oburącz potrząsnąć tym drzewem, nie potrafiłbym tego uczynić. Ale wiatr, którego nie widzimy, dręczy je i gnie, w którą chce stronę. Najgorzej dręczą nas i gną niewidzialne ręce..." pisał Fryderyk Nietzsche. Coś w tym jest. Lubię tutaj przychodzić. Bardzo. Bez względu na porę roku.

Park Wolsztyński w kierunku Karpicka.

środa, 25 listopada 2009

O Garbarskiej trochę

zachód słońca na ulicy Garbarskiej
- zobacz przez okno, powiedziała Pacia.
Wyskoczyłem na loggię z aparatem w ręku, w czarnym tylko golfiku, bo dziś w miarę ciepłko na dworze.
Pomyślałem sobie, że z ulicą Garbarską związany jestem już od 16 lat, kiedy to latem 1993 roku, przywiozłem na wózku dwukołowym jedną szafkę kuchenną. Dróg nie było. Wertepy. Aż się wierzyć nie chce. Jedyny mebel w kuchni. Resztę pomógł dowieźć Rysiu.
Drogi pobudowalim później. Kilka lat potem. Jakiś czas po tym. Najpierw się zbudowało główną ulicę, potem koło "ósemki"...pamiętam zakończenie robót w samochodzie a później słowa szefa:
- panowie: macie tu jeszcze po polonezie...
Dziś wychodzę na balkon i szukam tamtych lat. Ot, chociażby poprzez pryzmat takich zachodów, garbarskich...

wtorek, 24 listopada 2009

Ścieżka zdrowia na Bielniku

Ta ścieżka nigdy nie miała swojej nazwy. Mówiło się "koło torów", bo faktycznie biegnie wzdłuż torów, od mostu na Dojcy, przy ulicy Rzecznej do ulicy Bohaterów Bielnika. W Wolsztynie. Po drodze można było przejść na "szagę" przez torowisko i "gaską" dojść do głównej ulicy.
Dziś jest to część Szlaku Żurawiego, z brukowanym podłożem, niepołamanymi ławkami , świecącymi latarniami. Przejście przez tory nawet jest niby legalne, z barierkami. Za ładnie mi to wszystko wygląda. Za uroczo. Swego czasu, było tu ciemno jak u murzyna pod koszulą, lampy bito systematycznie, błoto po kostki. W 1981 roku powódź ścieżkę tą zalała do tego stopnia, że nie było przejścia. Chodziło się koło "Kaukazu" - restauracji Kaukaska (pozdrawiam panie Adamie i panie Bronku). Mało też kto chodził tą drogą w odróżnieniu do tego, co jest teraz...

Z wiaduktu

Siedzę sobie w moim mustangu koło "Biedronki". Dzwoni Krzyś:
- to ty teraz byłeś na wiadukcie?
- taaa to ja, a co?
- tak myślałem...
...deszcz pada, liść spada, noc napada...
...i napiszę jeszcze: "ci, co śnią, mają noce bezsenne".

Ulica Dworcowa w Wolsztynie z wiaduktu.

poniedziałek, 23 listopada 2009

Idąc przez mostek

...dawno tutaj nie byłem...

niedziela, 22 listopada 2009

Sączkowo (część druga)

Figura w Sączkowie przy drodze do Kluczewa (po lewej stronie),
Figura Serca Jezusowego i zarazem pomnik (pośrodku wsi) upamiętniający poległych podczas I wojny światowej,
oraz poległego w 1940 roku w Charkowie, nauczyciela - Ppor. Edwarda Tomińskiego (ur.1904-10-11 w Siedlcu), mojego dziadka stryjecznego.

Figura przed Sączkowem od strony Przemętu (po lewej stronie).

sobota, 21 listopada 2009

Chałupka w skansenie

Wolsztyński skansen.

czwartek, 19 listopada 2009

Jezioro Górskie

Jezioro Górskie - kadry z ulicy Górnej w Olejnicy.

wtorek, 17 listopada 2009

Promenada

"Skoro wszystko jest iluzoryczne, to rzeczywista jest właśnie iluzja". 

Łódka nad Jeziorem Wolsztyńskim przy promenadzie.

poniedziałek, 16 listopada 2009

Wieża w Olejnicy

O wieży w Olejnicy dowiedziałem się jakiś czas temu, jeśli się nie mylę to od Rąpla (tak wszyscy nazywają Piotrka, mojego dobrego szparaga). Wieżę widokową wybudowano latem w tym roku, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze.
Przyszedł czas, że w końcu pojechałem i wszedłem na te orle gniazdo. Nie mam lęku wysokości, ale wchodząc po kolejnych stopniach schodów, myślałem nie o tym co mnie czeka na górze lecz o tym by nie patrzeć w dół, kiedy się ta budowla zawali pode mną, zarwą się deski...do dzisiaj mam lęki jak sobie przypomnę skrzypienie drewna pod nogami...
Wieś
Olejnica leży pomiędzy dwoma jeziorami Górskim i Olejnickim, około 30 km od Wolsztyna.

Widok na Przemęt.

czwartek, 12 listopada 2009

Slams w centrum


"Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy". 
Posesja na ulicy Wschowskiej w Wolsztynie. Nad budynkiem fragment szpitala. 
Kadr z ulicy Wodnej.

wtorek, 10 listopada 2009

Bojatańczyćchcę

Brzozy, które nazywam "bojatańczyćchcę", na plaży w Karpicku, nad Jeziorem Wolsztyńskim.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Po torach

Wyspę Sodor otacza piękna kraina. Są tu pola, góry, lasy, jeziora...a kto tak pędzi po torach...

...pociąg osobowy ze Zbąszynka, wjeżdża na tor pierwszy przy peronie pierwszym...

...pociąg osobowy ze Sulechowa wjeżdża na tor czwarty przy peronie drugim...hmm...ostatni chyba jechał na tej trasie w 1994 roku. A szkoda. W lewo na Sulechów, prosto do Zbąszynka a pomiędzy...moje dzieciństwo.

niedziela, 8 listopada 2009

Kafa

Od dwóch dni nad Wolsztynem zawisła mgielna pierzyna. Krople wody stanęły w powietrzu. Nawet tafla jeziora postanowiła się nie ruszać. Cisza...słychać opadające liście w Komańczy. No cóż. Jesień na całego.
 

Kadr od plaży w Karpicku, tzw. Kafy lub Caffenbergu. Dziś mało kto już tak nazywa to miejsce.

sobota, 7 listopada 2009

Wolsztyn z Bielnikowego pomostu


Się weszło na nowy pomost co od strony Bielnika wielcy budowniczowie wznieśli tego lata. Z dobrego drewna zdaje się. Mocnego. Wystarczająco trwałego. Więc się weszło na pomost co na Szlaku Żurawim postawili najlepsi cieśle tego miasta i nie tylko. Dołożyli swoich zdolności by inni mogli próbować trwałości ich konstrukcji. I piękna roztocza wolsztyńskiego. Smakować.
I niech mi nikt nie mówi, że w Grecji..., że w Chorwacji...Hiszpanii...Las Vegas...niech mi nikt nie próbuje nawet. Bo śmiech im w. Bo ahajedenenjeden może osiąść. Na policzku i co wtedy? Gdy parsknę...
Na Bielnik zatem mości Panny, Panie i Panowie. Na Bielnik...dziatwo!!!

czwartek, 5 listopada 2009

Pierwszy śnieg

Kadr z 4 listopada. Ulica Garbarskiej i Komorowska w Wolsztynie. Pierwszy śnieg. Dobrze, że dziś jest zupełnie inaczej.

środa, 4 listopada 2009

Przedzimowo


Park w Wolsztynie...dziś w nocy spadł śnieg.