Pszczoły całą zimę spędzają w ulu, ale nie Andrzej, który nieopodal Przesieckiej Góry (610 metrów n.p.m.) w Zachełmiu, gminie Podgórzyn, powiecie jeleniogórskim, prowadzi własną pasiekę. Pasiekę położoną na tyłach gospodarstwa agroturystycznego Wiśniowy Sad, gdzie było mi dane spędzić ostatnimi czasy, kilka przeuroczych dni.
Jednego wieczoru, za przyzwoleniem właściciela terenu (Witku pozdrawiam), wszedłem na ogrodzoną łąkę i tak chodząc pośród porozstawianych uli rozmyślałem o życiu, jego trudach i ludzkich pasjach - w tym też i miodowej pasji - które za żywota realizować się staramy. Przyszło mi na myśl, że dążenie do doskonalenia samego siebie, potrzeba zrobienia czegoś - dla innych, stanowi sedno naszej egzystencji. Dopóki ta potrzeba w nas się tli, życie zdaje się być swoistą pasieką, gdzie wszystko ma swoje miejsce i tylko konieczność zapewnienia sobie bytu wymusza na nas czasami jej opuszczenie.
Może i bym do dziś przechadzał się wśród gniewkowych pszczół i ich domostw, wznosząc się w myślach ponad ziemię i łącząc się z niebem, gdyby nie Fiolka, która zaczęła mnie nawoływać w obawie czy aby nie stało mi się co złego, bo przecież..."z pszczołami nigdy nic nie wiadomo..." .
1 pisz śmiało:
Widzę że dogadałeś się z pszczołami, skoro nie użądliły Cię w obiektyw. Może miały siestę. Nie raz trzeba mi było uciekać i goniły mnie aż do drzwi domu. Bardzo ciekawe, godne naśladowania społeczeństwo i nastrojowe zdjęcia z ich mini metropolii.
Prześlij komentarz