Dziś w Lesznie odbył się I Półmaraton (Leszczyński) pod patronatem Duda Cars, który udało mi się ukończyć w czasie 02:04:41. Wynik w zasadzie nieistotny, gdyż moje nastawienie na tego typu segregacje jest znany, ale dla potomności...podaję.
Parking dla zawodników umiejscowiony był przy Nowym Rynku, biuro zawodów w Szkole Podstawowej nr 3, start i meta na Rynku w Lesznie oczywiście. Bieg dla mnie bardzo ciężki i na pewno go zapamiętam. Ciężki ze względu na trasę i jej przebieg po jakże okrutnym dla moich (czytaj wszystkich biegnących) nóg - nieukochanym bruku, którego było za dużo. Przez pierwsze 4 kilometry walczyłem z bolącymi piszczelami, od 11 km pojawiła się trwająca do mety niewielka kolka, na 18 km odezwała się moja lewa stopa, jej część zewnętrzna, do tego ból w pachwinach i na 20 metrów przed metą skurcze w lewym udzie i łydce. Wszystko to udekorowane było naprzemiennie padającym deszczo - gradem. Na mecie sporo cytrusów, napojów, błogosławiony płaszcz dla każdego foliowy-przeciwwiatrowy i świetna atmosfera wybuchowo-balonowo-mażoretkowa. Ogólnie - bardzo dobra impreza. Wpisuję ją w swój kalendarz z opcją "przypomnij mi za rok".
No, tak jeszcze sobie wspomniałem toalety oblegane kolejkowo w biurze zawodów, gdzie pisuary wolne a kabiny zajęte. Ale to tak na...
Dziś pierwsza seria kadrów przedbiegowych (oprócz nr 3) mojego autorstwa. Pozdrawiam organizatorów, wszystkich uczestników oraz kibiców, którzy na trasie byli po prostu boscy!!!
3 pisz śmiało:
Gratuluję i podziwiam. Do tego świetne zdjęcia.
gratki Marcin! balony za tobą zawsze stoją ;)
Dziękuję chłopaki - niech balonia forever :-)
Prześlij komentarz