Chmury obłoki
powietrze wiatr
drzewa las
deszcz woda
ogień ziemia
żyje w nas wrasta w nas
to się nigdy w nas nie zmienia.
Cień sługa słońca
nie istnieje bez promienia
cięciwy spadającej pod
kątem spojrzenia.
U nas zawsze tak samo.
Ptaki pogubiły skrzydła
ryby szukają czułości
w ludzkich dłoniach
wiatr wyjący wiatr
w korytarzach traw
i ten strach
o wielkich oczach strach
i ta niemoc na dnie
pragnienia ugaszenia
pożaru lasu
Jakże pasuje mi dziś ten wiersz Stana Borysa z 2000 roku, napisany co prawda w odległym od Wolsztyna o 8000 złotych kalifornijskim mieście Del Mar, ale w przekazie kipiącym tęskno-polskim obłokiem pragnień.
Gdy z Janim w południe, rowerowo brataliśmy się z pomrukami burzowymi, nie sądziliśmy, że konary mimozowców, bukowatych czy brzozowatych, latać będą za godzinę swobodnie po wolsztyńskim nieboskłonie. Ze szczęściem jesteśmy jednak obyci i nie na bakier.
Kadry znad Jeziora Wolsztyńskiego
1 pisz śmiało:
Ooo pochodzę z Wolsztyna, super ! Pozdrawiam z Dublina.
Prześlij komentarz