poniedziałek, 1 września 2014

Cmentarz w Krobi

W Krobi - miasteczku w powiecie gostyńskim, województwie wielkopolskim, przy ulicy Poznańskiej 42, a raczej na rozdrożu ulic: Poznańskiej a Domachowskiej, położony jest cmentarz. Nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że moje a w zasadzie nasze a tak po prawdzie przede wszystkim Fiolki nogi, stanęły po raz pierwszy na tej nekropolii, 29 sierpnia br., około godziny 16:00. Przyjazd w to miejsce, oddalone od Wolsztyna o 90 kilometrów, nie był rzecz jasna przypadkowy, ale też nie był w swojej przypadkowości tak oczywisty, jak oczywiste jest, że cmentarz zazwyczaj "odwiedza" się z racji pochówku bliskich czy znajomych. Nie! Nie było to takie oczywiste pod żadnym pozorem. Trzeba było jednak przyjechać i sprawdzić, sprawdzić, by nie pluć sobie przez dalsze życie w brodę.
Przed wejściem Fiolka kupiła znicz. Pomyślałem, że to takie wywołanie z zaświatów, że skoro ze zniczem tam wejdziemy, za tą bramę, to grób Anastazji - babci Fiolki, będzie właśnie na tym cmentarzu, w tym miejscu a nie innym, nieznanym, nie-do-znalezienia. Była taka możliwość przecież...była...
Grób znaleźliśmy...stał trochę samotnie pomiędzy szpalerami tych postawionych "z urzędu"...
Znaleźliśmy grób ale to tylko i wyłącznie dzięki Pani Iwonie Szczęsnej z Domu Pomocy Społecznej w Rogowie, która podtrzymała w istotnym momencie tlącą się iskierkę nadziei. W jego znalezieniu. Szczerze i z całego serca za to dziękujemy! 
A fakt, że grób został znaleziony, ba! grób w którym spoczywa Anastazja ze swoim mężem Janem - nabrał podwójnego wymiaru...
Niezapisana kartka w życiorysie, nabrała barw a wspomniana "oczywistość" stała się realna.
Janek przy grobie pradziadków. Jego imię nie jest przypadkowe.
Anastazja i Jan Chudzikowie z Fiolką oraz...Ryśką, która we wózku. Żabin, koło Szlichtyngowej, okolice maja 1973 roku.

1 pisz śmiało:

Anonimowy pisze...

zdjęcia cmentarza oglądam z sentymentem spoczywa tam moja dalsza rodzina jednak najważniejszy jest dla mnie grob tych najbliższych rodzicow mego taty