Jako leśny ludek, starający się zarażać swoją brzozowatością innych, dziś byłem sprawdzić czy aby coś od niedzieli urosło w lesie. Po przebyciu bez mała pięciu kilometrów w kilku znanych mi i przyjaznych obwodach leśnych napotkałem:
1. pięć podgrzybków brunatnych
2. chmury burzowe prześwietlane kłującym słońcem
3. dwie sarnowate dupska
4. jednego pieprznika jadalnego zwanego kurką
5. wieżę obserwacyjną wysoką
6. schody prowadzące na platformę wieży obserwacyjnej wysokiej
7. jakieś dziwne zwierzę za sosną
8. setki goryczaków żółciowych
9. ślady leśniczego na piasku
10. ślady opon mojego koliflałera z ubiegłego roku
11. szmaciaka gałęzistego (o rośnij w spokoju korzennym)
12. pasącego się konika siwego
13. pasącego się tuż obok konika siwego - konika kasztanowato - srokatego
14. jedno piórko sójki
15. następną setkę goryczaków żółciowych
Pomimo wszystko, dzień jest ujmujący...obecnie noc...
3 pisz śmiało:
W takim razie znalazłeś bardzo dużo. Goryczaki dają krótką nadzieję, szmaciaki swoją nietykalność, kontakt z lasem - bezcenny.
I o to chodzi :-)
Super widoki.
Prześlij komentarz