środa, 21 sierpnia 2013

Ustronie Nadmorskie - opłotki

Piszę tą wieś zachodniopomorską, gdyż zostawiłem w niej tego roku parę kapsli i niekoniecznie świeży oddech, śpiąc, budząc się, słuchając szumiących brzóz, chodząc wcale nie po głównych arteriach i wśród ludzi, piszę tą wieś, gdyż siedząc w cieniu drzew, zapisało się w zeszycie, który się zabrało w podróż (by był "pod renką" i "w razie czego"), zapisało się zatem tamto czucie powietrza i wiatru i było to bezspornie trzeciego sierpnia tego roku a zapis o którym piszę zadatowałem na dzień ósmego sierpnia tego roku, nie wiedzieć dlaczego (chociaż teraz już wiem, tłumaczę to sobie w ten sposób, że wiem), co zauważyłem dopiero po tym, dwa dni następne po ósmym sierpnia, kiedy to o dwudziestejtrzydzieścidwie odebrałem telefon z bardzo smutną informacją, bardzo smutną...dla mnie i dla mojej rodziny.
Piszę Ciebie Ustronie tutaj ostatnio więcej niż Wolsztyn, gdyż zaczynam zauważać w Tobie znaki szczególne, których nie rozumiałem...
 

0 pisz śmiało: