O chmurach, które się obserwowało nad zachodnią ścianą błękitu i lazuru i ultramaryny i pomarańczy i tak do końca nie wiadomo czego się w nich szukało, ich przepływu lub wpływu na madagaskar moich uczuć chyba i jeszcze, że trudno to obserwowanie opisać kryształkami wyrazów, bo przecież nie warto drzeć się wypracowaniem na temat, warto konkretnie postawić kropkę nad y i uśmiechnąć się, dużo uśmiechów komponować z chmurami i chmurami-kolorami, nie zapomnieć przy tym o złotym środku na powodzenie u bezchmurności, która zasługuje na adorację na wieki wieków amen i w końcu o tych siedmiu samurajach Akiry Kurosawy napisać, ale tylko napisać i nie rozwijać tematu, bo film się oglądało w świetnych klimatach, gdy ona weseliła się na swoim nieporozumianym weselu.
środa, 8 maja 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 pisz śmiało:
piękne chmury, a dziś burza...
amen
:-)
Prześlij komentarz