Wolsztyńska ekipa ślimakowa tym razem nie miała sobie równych. Po dwóch konkurencjach a mianowicie: "kaszanka z cebulką i tymiankiem", oraz "harnaś zawsze cię napoi", zostawiła rywali daleko w tyle na tyle, że burza która nadeszła i zakończyła zawody, nie namieszała w statystyce a rodzina Adamsów (1+6) powróciła w niezmienionym składzie. Tam gdzie miała wrócić. Czyli do mety.
A tam junior rzekł: "chyba ten dzień zapamiętam".
A tam junior rzekł: "chyba ten dzień zapamiętam".
4 pisz śmiało:
Looks like our backyard.
Too much rain.
Funny story (as long as I can believe google translate, though ;-))
:-))))))))
He he - niezła ekipa. Wolsztyńskie ślimaki rządzą ;)
Tak jak piszesz Piotrze ;-)
Prześlij komentarz