Na samym początku była "Miłość, czyli życie, śmierć i zmartwychwstanie zaśpiewane: wypłakane i w niebo wzięte przez Edwarda Stachurę" - 26 kwietnia 1984 roku w Teatrze Nowym w Poznaniu. Chwilę później, kultowa już pięciotomówka jeansowa z dziełami powiedzmy wszystkimi Edwarda Strachury. W 1985 roku, ballady Edwarda Stachury zaśpiewał a wydał w formie kasety Marek Gałązka jako nagranie live zrealizowane w czasie recitalu w dniu 24 czerwca 1985 roku w Teatrze Adekwatnym w Warszawie. W dniach od 3 do 5 lipca 1987 roku, przyjechałem do Grochowic, gdzie na polanie nieopodal leśniczówki, odbyła się niezapomniana Stachuriada...w której, m.in. udział wziął Marek Gałązka. W 1988 roku pisałem wstępną maturę oczywiście z tematyki Stachurowej itd., itp...
Efekt jest taki, że mój najmłodszy syn, lat siedem, grając w invizimale włącza sobie piosenki Stachury wg Leniwca...
Efekt jest taki, że mój najmłodszy syn, lat siedem, grając w invizimale włącza sobie piosenki Stachury wg Leniwca...
Ale wracając, to właśnie w Grochowicach, 20 czerwca 2015 roku, prawie 30 lat, po nagraniu zwanego recitalu, spotkałem się z Markiem Gałązką oko w oko. Warto było czekać...
3 pisz śmiało:
Stachura to też moje lata osiemdziesiate, tylko ja juz wtedy po studiach byłam:)
Z 'bardów' najbliższy mi Garczarek; żeby było smiesznie, poznałam go dzieki synowi, który w wieku bodaj pietnastu lat przyniósł do domu kasety z jego nagraniami; teraz słucham na cd, tak to sie plecie...)
Pozdrowienia od Sąsiada-rowerzysty. Krzysztof Do zabaczenia na StachuroPolanie za Rok albo ..wcześniej
Wow!!! Witaj witaj Krzysiu i pozdrawiamy serdecznie. Bardzo mi miło, że mnie odnalazłeś. Nie ustawaj w tym co robisz!!! Do zobaczenia :-)
Prześlij komentarz