Do wiersza Zbyszka Stefańskiego...bukowo nad wolsztyńskim cmentarzem.
Mijam w podróży wiele pól
Miast i miasteczek, życia trochę.
Spotykam też bocianów świat
I gniazda ich pragnienie
I wtedy chcę bocianem być.
Marzenie i zwątpienie.
Pod powiekami milkną dni
I jaskrawości bledną,
A nieskończoność wszystkich dróg
Staje się drogą jedną.
Bo w życiu trzeba nam Odwagi
Nadziei Wiary i Wolności.
Delikatności nam potrzeba,
Jak wody trzeba nam Miłości.
Co zmyje z duszy kurz niemocy,
A z ramion zdejmie wszelkie brzemię,
Aż zrozumiemy jak potrzebne
I ważne nasze jest istnienie.
Już nie uciekam ale trwam.
Już nie oddaję, lecz przyjmuję
I coraz lepszym widzę Świat,
I zdaje mi się, że go czuję,
A On uśmiecha do mnie się.
Niczego nie chce, lecz rozumie
I oczy dziecka ma ten Świat,
A ja Go kochać wreszcie umiem.
Miast i miasteczek, życia trochę.
Spotykam też bocianów świat
I gniazda ich pragnienie
I wtedy chcę bocianem być.
Marzenie i zwątpienie.
Pod powiekami milkną dni
I jaskrawości bledną,
A nieskończoność wszystkich dróg
Staje się drogą jedną.
Bo w życiu trzeba nam Odwagi
Nadziei Wiary i Wolności.
Delikatności nam potrzeba,
Jak wody trzeba nam Miłości.
Co zmyje z duszy kurz niemocy,
A z ramion zdejmie wszelkie brzemię,
Aż zrozumiemy jak potrzebne
I ważne nasze jest istnienie.
Już nie uciekam ale trwam.
Już nie oddaję, lecz przyjmuję
I coraz lepszym widzę Świat,
I zdaje mi się, że go czuję,
A On uśmiecha do mnie się.
Niczego nie chce, lecz rozumie
I oczy dziecka ma ten Świat,
A ja Go kochać wreszcie umiem.
0 pisz śmiało:
Prześlij komentarz