czwartek, 13 marca 2014

Podróż sentymentalna (część druga)

To jadę. 10:03 z Leszna do Wolsztyna. Trasa KW 77451, Koleją Wielkopolską. 
Większość budynków stacji (czy raczej przystanków kolejowych) na trasie, usytuowanych zostało od południowo-zachodniej strony, czyli jadąc jak w kierunku wskazanym wyżej, po lewej stronie. Wyjątkiem są stacja  Nowy Widzim (nieopodal stoi tablica z nazwą Widzim Nowy), oraz Nowy Solec (kiedyś Solecko). Słonko nieźle przypala przez zmoczone parą i osmolone szyby wagonu. Temperaturowo letnia pora. Dawno tak nie było. O tej porze i o tym wzroku. Nigdy nie jest tak samo zresztą. Nigdy. Przed Perkowem na polu ponownie napotykam cztery żurawie. Widziałem je wczesnoporankiem, gdy jechałem do. Nie ostatni raz - niestety. |
Budynki byłej użyteczności publicznej, pod jedno mustro.
Mówią, że Włoszakowice, to kraina warzywa kwitnącego na końskim gównie - słynące pomimo takiej nazwy z przepysznych pomidorów.
Perkowo. Byłem tutaj niedawno koliflałerem.
Dużo ich było, wielu...miłośników pary bijącej z komina parowozu.
Budynki byłej użyteczności publicznej, pod jedno mustro.
Wolsztyn.
Do jutra. Będzie coolorowo.





3 pisz śmiało:

Anonimowy pisze...

Włoszakowice, kraina pomidorów ;) Kiedyś bywała tu jedna Chałupka. Darek

chalupczok pisze...

Chyba nie masz mi za złe to określenie? Spotkałem sie z taką nazwą i dlatego ją tutaj wkleciłem. Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Ależ skąd, w przeszłości pomidory rzeczywiście uprawiało się końskim gównie, szczególnie gruntowe. Teraz popularniejsze są pod szkłem i uprawiane na wacie szklanej oraz kokosowej ;) Darek