gdyby moje ramiona były konarami
a dłonie liśćmi szelestnymi,
gdyby moje usta były dziuplą nieutuloną
a oczy schronieniem
na zawsze
może ktoś wtuliłby się pod skrzydła-dmuchawce
dotknął palców dzikich-odrostów
może ktoś zaplótłby warkocz milczenia
od mojej szyi
do drzewa
a dłonie liśćmi szelestnymi,
gdyby moje usta były dziuplą nieutuloną
a oczy schronieniem
na zawsze
może ktoś wtuliłby się pod skrzydła-dmuchawce
dotknął palców dzikich-odrostów
może ktoś zaplótłby warkocz milczenia
od mojej szyi
do drzewa