niedziela, 28 października 2012

Nie wystarczy, że oni pamiętają

Nie wystarczy. I my musimy pamiętać. Musimy! Przede wszystkim pomimo uciekającego czasu. Bo czas zaciera. Rany i pamięć. Nie można do tego dopuścić. Nie można!
Się pojechało dziś do Sączkowa. Z Marylką, Fiolką i Jankiem. Pogoda po wczorajszym oberwaniu śniegowym nazbyt dopisała. Słonecznie - chmurzasto dziś było. W sam raz. Prawie to przecież listopad. Przed Sączkowem a za Przemętem zatrzymalim się na łuku koło figury Jezusa Pana, by spojrzeć na okolice. 
W kierunku Przemętu
Sączkowski wiatrak
Sączkowo
Lubię to miejsce, bo urokliwe jest bez dwóch zdań. Bez dwóch. Sączkowo to wieś położona przy drodze z Przemętu do Śmigla, na lewo i prawo. Od tejże drogi. Na prawo znajdował się cel naszej podróży, czyli pomnik upamiętniający tych którzy zginęli w I wojnie światowej jak i nauczyciela zamordowanego w Charkowie Edwarda Tomińskiego (brata mojego dziadka Jana). Pomnik stoi na posesji pani Leciejewskiej, która miała właśnie co wyjeżdżać. To od tej przemiłej osoby dowiedziałem się, że miejsce w takiej formie jak dziś, trwa od lat 50-tych ubiegłego wieku, kiedy to zostało odbudowane po wojennej zawierusze przez jej ojca (pierwotny pomnik postawił jej dziadek a rodzina została wysiedlona do Osiecznej). Figura Jezusa na czas II wojny światowej przechowywana była w przemęckim kościele. 
O Edwardzie pamięta się w Sączkowie. Pamięta. Po złożeniu wieńca w czym uczestniczył raźnie Janek udaliśmy się do pana Franciszka Wróblewskiego, który był uczniem Edwarda. "Ja seniorem jestem" powiedział. Sześciu z mojego pokolenia zmarło w tym roku. Przeuroczy jest "Franek" - jak do niego zwracała się moja mama. Przeurocza wnuczka Franka Wróblewskiego (wybacz proszę, że nie zapytałem o imię). Mówiła: "o Tomińskim to w domu dziadek zawsze mówił"...skarbnica wiedzy się dopowiedziało
Sączkowo, sprzed domu Franciszka Wróblewskiego
Pan Franciszek lat osiemdziesiąt zaprosił mnie do odwiedzin. Na pewno to zrobię, bo nie wystarczy, że oni pamiętają. 
Nie wystarczy!
Edward Tomiński i jego dzieci

2 pisz śmiało:

Anonimowy pisze...

Czasami tu zaglądam licząc na następną część.

chalupczok pisze...

Bardzo chciałbym, by ta opowieść trwała bez końca...ale czas jest nieubłagalny....
Dziękuję.