środa, 29 lutego 2012

Ja wam mówię, jest dobrze

...jest dobrze, ale nie najgorzej jest...śpiewał Andrzej Grabowski w czasie gdy przemieszczałem się dziś z punktu a do punktu be. "...Jestem jak motyl, przesadnie zmęczony i głowa co nieco się chybie...", śpiewał dalej. Nie wiedzieć dlaczego naszły mnie w tym czasie kolory karminowe, wiśniowo-czerwone, ogniste pomruki karmazynowe, szkarłaty ranne i rubiny. Jedyne. Owładnęły mną jaspisowe krzewy, które wiem gdzie rosły. Trzy minuty wystarczyły bym już otwierał torbę i ustawiał przesłonę na cztery. Padły trzy strzały w dookolnej ciszy i już. Spokojny mogłem wracać do gniazda. W głowie było już poukładane. Bez nerwu i koloru. Śpiewałem aż pod "malbork" - "...więc proszę o piwo cycate anioły, co wkoło fruwają fałszywie...". 
Ech. Ja wam mówię. Jest dobrze!
Karpicko, plaża.

wtorek, 28 lutego 2012

W świata cztery strony

Północ
południe
wschód
zachód
Na drodze ze Starej Dąbrowy do Tłok.

poniedziałek, 27 lutego 2012

Gramy w zielone

Dobra. Nie będę owijał w bawełnę. Dzisiejszy telefon a raczej telefony, które odebrałem totalnie mnie zaskoczyły. Zwłaszcza ostatni. A już było tak blisko nieba. Musiałem jednak zadbać o Najbliższą. O jej radość. Myślę, że też i szczęście. 
Przyjdzie pewnie jeszcze dzień i pora na lot. Na mnie. Pewnie przyjdzie. Nie dla siebie żyjemy bowiem...pisałem kiedyś i piszę.
...Pierwszego złapałem eSPe-BeDeeRa, nad Garbarnią.
Nie było możliwości jednak żebym nie dorwał eSPe-BERa. Zatankowałem przecież wczoraj do pełna.
Nad cmentarzem komorowskim zbliżyły się do siebie chyba z szacunku dla miejsca a na górce adamowskiej...cóż, czasami coś mi się udaje.
Ustawiłem się na torach w Tłokach. Nie tylko ja na nie czekałem.
Gdy zostałem zapytany, przez ekipę naziemną, który jest ładniejszy, odpowiedziałem przekornie że..."czerwony". Prawda jest jednak taka, że "zielony" daje nadzieję. I mi dziś dał ją też.
Pozdrawiam tych na górze i tych na dole. Bo najważniejsza jest dobra zabawa. 
Dziękuję.
Ekipy naziemne.
Dałem się namówić na bonusa.

niedziela, 26 lutego 2012

Wolsztynówki - wyjazdówki: konina

Nie zjadajmy koni. Z kopytami.
Ranczo w Nowych Tłokach

sobota, 25 lutego 2012

Czy popiół po mnie pozostanie czy diament?

"...Nad pewność posiadania, silniej pociąga mnie niepewność poszukiwań, wczoraj, pozawczoraj, dzisiaj i zawsze kusiły mnie i wciąż kuszą niewiadome obszary czasu i przestrzeni, jakie się przede mną mogą otworzyć i jakie się niekiedy przede mną otwierają. One mnie niecierpliwie i nagląco wabią, ponieważ mogą zawierać w sobie wszystko...".
[J. Andrzejewski]

Sobota. 25 lutego 2012 r. Czas zachodu. Magnezja. Nikogo więcej.

piątek, 24 lutego 2012

Leśny ludek

Ależ dzisiaj gwiazd na niebie. Zwiastunów nocnych. Samotników podniebnych...Stojąc przed chwilą pod nieboskłonem, uświadomiłem sobie. Moje szczęście. Wyborność serca. Ciszę rozumu i ulotność duszy. Uświadomiłem sobie leśność moją nieskazitelną i uzależnienie. 
Od nikogo.
Z Wilcza do Uścia.

czwartek, 23 lutego 2012

Nie boję się nocy

nie boję się nocy
w jej ciszy przychodzisz zawsze
gdy oczy zamykam
i próbuję zasnąć
nie boję się nocy
gdy pod jej osłoną
dotykasz twarzy
tuląc dłoń moją
jak wczoraj

środa, 22 lutego 2012

Jezioro Wilczeńskie

...albo jak kto woli Jezioro Wilcze. Dziś było tam przeuroczo. Przecicho. I ten "frank, frank" czapli siwej...

wtorek, 21 lutego 2012

Plac Partnerstwa Miast

14 czerwca 2008 roku "otwarto" otwarty Plac Partnerstwa Miast wydzielony z ulicy Wodnej w Wolsztynie. Postawiono kamieni pięć i platanów pięć wsadzono w ziemię, gdzieś na wysokości byłej pijalni piwa, zwanej mordownią. Po tym po cichu albo nie po cichu postawiono kamień kolejny i dosadzono kolejnego. Platana. Oby rosły chmielnie ku radości braci z miast partnerskich i miasta Wolsztyn. Zresztą. Kamienie też mogą.
Miejsca jest jeszcze sporo. Przyjaciół już niekoniecznie.

poniedziałek, 20 lutego 2012

Pałac w Wolsztynie

Pałac w Wolsztynie. Ściana wschodnia.

niedziela, 19 lutego 2012

Z rozmów męsko-męskich (część piętnasta). Znowu śladem Blue.

- tato, tato, ja chodzę po wodzie!
- obyś synku tylko nie musiał chodzić po kruchym lodzie, powiedział tata.

sobota, 18 lutego 2012

Reforma emerytalna

W drodze do pracy.
Park Miejski w Wolsztynie, wylot na ulicę Drzymały - Komorowska.

piątek, 17 lutego 2012

Martwa perspektywa (część druga)

nie warto się spinać
co lato, co zima
bo ławka pośladek
na dwa tak rozpina

Promenada w Wolsztynie w kierunku Parku.

czwartek, 16 lutego 2012

Mój Bielnik

Górka na Bielniku zza drugiego brzegu. Jeziora Wolsztyńskiego. Zjeżdżało się z niej kiedyś na saneczkach. I nie tylko. Dziś też ktoś widać próbował.

wtorek, 14 lutego 2012

Kocham...życie

"...Chcę do jedynego miejsca na ziemi,
gdzie problemy przestają mieć znaczenie,
do objęć, które akceptują me słabości,
do nich pragnę, tylko do mej miłości.
Jest na ziemi jedno moje małe miejsce,
gdzie poza biciem serca nie liczy się nic więcej,
uciekam tam z moją całą miłością,
wierzę w ciebie, wierzę w moje sacrum
...".

Kawiarenka na Bielniku w Wolsztynie, do piosenki Mezo- Sacrum.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Martwa perspektywa

                                "Za dużo pustych spojrzeń wdeptałem
                           tu w ciszę
                           Wierzchołków starych strychów legend
                           cudzych okien
                           Więc dziś łagodne miasto odwet bierze
                           mści się
                           Rażąc mnie znad kopuły ognistym
                           obłokiem

                          To biegną na mnie wieże z betonu
                           i spiżu
                          Beczący łeb bezkrwawo mur ucina
                          krzywy
                          W wesołych łódkach dłoni ukryj mnie
                          Luizo
                          Przed straszną konsekwencją martwej
                          perspektywy...".                           

Promenada w Wolsztynie w kierunku ulicy Rzecznej do fragmentu wiersza Andrzeja Bursy "Pętla architektury".

niedziela, 12 lutego 2012

Wolsztynówki-zimówki : przejście Polaków przez Morze Czerwone

z Chorzemina do Wolsztyna. I przez Jezioro Wolsztyńskie.

sobota, 11 lutego 2012

Wolsztynówki-zimówki : na głodzie po lodzie

Jezioro Wolsztyńskie. Rowerzysta jedzie z Bielnika (po lewo) na ulicę Poznańską (po prawo).