Trwa remont Rynku w Wolsztynie
"...W roku 1534 zapisują w grodzie poznańskim, we wtorek po Trzech Królach, na Wolsztynie, Mikołaj i Jakób Iłowieccy - 200 dukatów na wyderkaf altarzyście kościoła w Świerczynie, od których miał tenże pobierać 10 grzywien rocznego czynszu.
W roku 1548 miasto pogorzało. W roku 1569 w Poznaniu nazajutrz po św. Łucyi dzielą się znów dobrami Jak i Łukasz Iłowieccy, synowie niegdy Jakóba i Anny Głazowskiej. Starszy Jan bierze połowę Białężyna w powiecie poznańskim z dworem i dodatkiem 2000 złp., a młodszy Łukasz miasto Wolsztyn i wsie Karpicko i Komorowo. Obydwaj zaś zobowiązali się płacić ciotce swej, zakonnicy w Owińskach, roczny czynsz od wyznaczonej przez jej ojca sumy.
W roku 1548 miasto pogorzało. W roku 1569 w Poznaniu nazajutrz po św. Łucyi dzielą się znów dobrami Jak i Łukasz Iłowieccy, synowie niegdy Jakóba i Anny Głazowskiej. Starszy Jan bierze połowę Białężyna w powiecie poznańskim z dworem i dodatkiem 2000 złp., a młodszy Łukasz miasto Wolsztyn i wsie Karpicko i Komorowo. Obydwaj zaś zobowiązali się płacić ciotce swej, zakonnicy w Owińskach, roczny czynsz od wyznaczonej przez jej ojca sumy.
Już w końcu XVI wieku, część dóbr wolsztyńskich przeszła w posiadanie Powodowskich, podaje bowiem 1583 rok do oblaty w grodzie poznańskim ów podział z roku 1569 - Baltazar Powodowski herbu Łodzia, który w roku 1585 nabył także Tłoki za 4600 złp., od Wacława Słupskiego (herbu Jelita ?).
W roku 1603 byli dziedzicami Wolsztyna Jan Iłowiecki i Jan Powodowski, a nieco później Stanisław Iłowiecki i Wojciech Powodowski, którzy "jako miasteczka Wolsztyna na dziedzinie Komorowa z dawna zasadzonego dziedzice", zawarli z opatem oberskim Andrzejem Chlewskim, za pośrednictwem obopólnych przyjaciół układ o strumień "z jeziora wolsztyńskiego - Karpicko nazwanego na młyn konwentu oberskiego Niałek rzeczony bieżący".
Do tych samych należały wieś Karpicko i Nowy Młyn. W roku 1611 znów wielki pożar zniszczył miasto, a zaledwie się z gruzów podźwignęło, spotkała je ta sama klęska w roku 1634.
Wówczas była dziedziczką Wolsztyna, jako też Tuchorza i innych włości Anna z Ujazdu Miękicka, gorliwa luterka. Ona to sprowadziła ze Śląska, Luzacyi i innych sąsiednich krajów swych współwyznawców niemieckiej narodowości do Wolsztyna i tam im kościół zbudowała. Byli jednak za niej i Polacy augsburskiego wyznania w mieście.
Wówczas była dziedziczką Wolsztyna, jako też Tuchorza i innych włości Anna z Ujazdu Miękicka, gorliwa luterka. Ona to sprowadziła ze Śląska, Luzacyi i innych sąsiednich krajów swych współwyznawców niemieckiej narodowości do Wolsztyna i tam im kościół zbudowała. Byli jednak za niej i Polacy augsburskiego wyznania w mieście.
Rodzonym bratem Anny z Ujazdu Miękickiej był wedle jej własnego zeznania Jan z Miękisza Miękicki, synem jej zaś Władysław, który zdaje się umarł przed matką, zmarłą dnia 20 sierpnia 1646 roku.
Z dwóch córek Anny z Ujazdu Miękickiej, także gorliwych luterek, wyszła jedna za dysydenta Jana Żychlińskiego, druga, Barbara, za Wojciecha Powodowskiego, który umarł w 1643 roku.
Z dwóch córek Anny z Ujazdu Miękickiej, także gorliwych luterek, wyszła jedna za dysydenta Jana Żychlińskiego, druga, Barbara, za Wojciecha Powodowskiego, który umarł w 1643 roku.
Po śmierci męża i matki objęła Wolsztyn Barbara z Miękisza Wojciechowa Powodowska, wielka lutrów wolsztyńskich dobrodziejka, po jej zaś zgonie w roku 1654 został dziedzicem Wolsztyna z przyległościami syn jej, Piotr Powodowski, katolik, który zbiegłych do Niemiec w czasie wojny szwedzkiej lutrów wolsztyńskich, sprowadził 1659 roku na powrót do Wolsztyna i przywileje, nadane im przez babkę i matkę, potwierdził.
W roku 1659 zrezygnował Piotr Powodowski Janowi Krasowskiemu Tłoki za 12000 złp. W roku 1668 znowu wielki pożar nawiedził Wolsztyn.
W roku 1671 powstało w Wolsztynie bractwo strzeleckie, któremu na prośbę Piotra Powodowskiego, król Michał dał w Warszawie dnia 6 lutego 1671 roku przywilej, w języku łacińskim napisany.
Wkrótce potem został dziedzicem Wolsztyna Łukasz z Goraja Gorajski, herbu Orla, podstoli poznański, mąż Anny z Powodowa, zapewne córki Piotra. Wspominają ich akta kościelne w roku 1673 i 1674. Oboje potwierdzili przywilej luterski Piotra Powodowskiego...".
4 pisz śmiało:
No i czekam w związku z tym także na zdjęcia po remoncie. Najlepiej, jakby porównać "wczorajszo i dzisiejszo", jeśli masz gdzieś fotki sprzed renowacji...
będą - dosyć zaskakujące ale będą :) - pozdrawiam.
noooo nareszcie :D czekałam kiedy wstawisz zdjęcia przerabianego rynku, bo mnie się on już teraz podoba, będzie ładniejszy niż poznański:D i już nie będzie wstyd go pokazywać turystom;)
che bel posto e un bellissimo cielo blu!Ciaoooooo
Prześlij komentarz