niedziela, 30 maja 2010

Solecko

11 kilometrów na południowy wschód od Wolsztyna, przy linii kolejowej do Leszna, znajduje się przystanek Solecko, położony pomiędzy wsiami Solec a Nowy Solec (z niemieckiego odpowiednio Silz i Silz Hauland), oddalonymi od siebie o 3 kilometry. Kiedyś nazywano to miejsce Solecka Gola.
Nie wiedzieć dlaczego, nazwa Solecko przestała istnieć, chociaż pamiętam, że jeszcze w latach 90-tych, XX wieku, napis taki widniał na budynku stacji kolejowej. Dziś jest zamalowany czarną farbą.
Sam Nowy Solec, który jest wsią założoną w XVIII wieku jako osada olęderska, (to znaczy dom koło domu i naprzeciw też tak samo, wzdłuż drogi), leży pomiędzy Środkowym i Południowy Kanałem Obry.
Gdy w dniu wczorajszym obchodziłem budynek dworcowy, (oznaczony nr 1), który leży na początku wsi od strony Solca (po prawej stronie), nie wiem skąd dobiegła mnie piosenka Modern Talking : "Cheri, Cheri Lady".
Stanąłem jak wryty, co nie znaczy, że zdziwiony, bo od pewnego czasu nic mnie już nie jest w stanie zdziwić. Uśmiechnąłem się, gdyż piosenka ta jak żadna, bardzo zapasowała mi do tego miejsca, leżącego całkiem na uboczu dla nietutejszych. Miejsca w którym się zatrzymałem na swojej drodze.
Nucąc ją pod nosem, popatrzyłem jeszcze w kierunku wsi i obrałem kierunek jedyny ze słusznych...
Pomyśleć tylko, że 5 kilometrów na zachód była kiedyś granica z Niemcami...szeri, szeri lejdi...


 Wycinek mapy z 1936 roku, wydanej przez Wojskowy Instytut Geograficzny w Warszawie.

8 pisz śmiało:

Marcin pisze...

Ten dworzec działa czy stoi zamknięty?
Pzdr Marcin

Unknown pisze...

Hi Marcin, beautiful serie and interesting description .
Have a nice new week

Cri

chalupczok pisze...

Dworzec jako taki jest zamknięty. Ktoś tam mieszka. Biletu nie kupisz. A linia kolejowa jest czynna ( Wolsztyn-Leszno i z powrotem). Jeździ tamtędy szynobus. A tak niedawno pamiętam pana w granatowym mundurze podnoszącego lizaka do odjazdu.

Marcin pisze...

A proszę. Pewnie na dworcu urządzono domek jakiemuś zasłużonemu (tudzież wysłużonemu) pracownikowi kolei; wiele razy widziałem takie eks-dworce. Pewnie sporo ich w Polsce.

chalupczok pisze...

Miałem to napisać (dosłownie), ale widzę, że znasz tematykę. Ja także znam wiele takich stacjo mieszkań. Z dwojga złego dobrze, że "coś" się dzieje w tych budynkach, bo równie dobrze mogłyby być zasikanymi ruderami.
Pozdrawiam.

Marcin pisze...

Tak, tak, zgadzam się w całości - lepiej, że ktoś o to choć trochę dba, bo ma tam dom, niż gdyby miało służyć jako miejscówka dla meneli.

Teresa pisze...

Tak to jest mój dom tam się wychowałam i wierzcie mi to były piękne lata dzięki moim kochanym rodzicom ale i temu urokowi tego miejsca pełnego zieleni i spokoju. Ale po śmierci mojej mamy dom stoi pusty i niszczeje aż się serce kraje jak tam wygląda.Jadąc do rodziców na grób na tutejszy cmentarz przejeżdżam czasem i się zatrzymam koło domu i tylko mogę popatrzeć aż łza się w oku kręci.Tata po przejściu na emeryturę chciał wykupić to mieszkanie ale PKP się nie zgodziło.

chalupczok pisze...

Pozdrawiam Pani Tereso i dziękuję za wpis :-)