Za dr Stanisławem Karwowskim, który skreślił "Wolsztyn i jego dziedzice", książkę wydaną w 1911 roku, drukiem i nakładem "Pracy" Sp. z o.p., podaję co następuje :
"...Już w XIII wieku istniała w dzisiejszym powiecie babimojskim wieś Komorowo, której dziedzic komes Luderus wraz z synem Peregrynem a z wolą swych braci i przyjaciół dał w Poznaniu, dnia 29 czerwca 1284 roku, opatowi oberskiemu Janowi i całemu konwentowi młyn w Niałku, pozwalając zatamować płynący z jeziora Karpicko strumień i urządzić jaz, czyli groblę przez bagno, przez które ów strumień przepływał, bieżąc przez wieś Komorowo na młyn w Niałku. Nadto pozwolił Luderus klasztorowi oberskiemu brać ziemię i chrust na ów cel z dóbr swoich. Klasztor zaś zobowiązał się mleć obydwom, ojcu i synowi dopóki by żyli, zboże darmo a ich następcom ćwiertnię.
Świadkami darowizny byli komesy : Tomisław, wojewoda poznański; Gniewomir, sędzia poznański; Janusz podczaszy, Burgard z Rataj, Wojciech z Karpicka, Piotr, kasztelan poznański i inni. Po ojcu odziedziczył Komorowo-Peregryn, który jeszcze w 1326 roku występuje jako podczaszy. Synem Peregryna był zapewne Swantomir, który zbudował sobie młyn w Komorowie, ale na skargę opata oberskiego Rolanda przez sędziego poznańskiego Dobiesława skazany został dnia 30-go kwietnia 1364 roku na zniesienie go.
W 1384 roku był dziedzicem Komorowa Peregryn, zapewne syn Swantomira, zwanym Karpickim od włości swej Karpicka, którą wraz z Tłokami zastawił za 300 grzywien klasztorowi paradyskiemu.
Za te dwie zastawione wsie, Karpicko i Tłoki, daje klasztorowi paradyskiemu syn Peregryna Karpickiego - Grzymek, dnia 14 stycznia 1393 roku wieś Godziszewo, którą dostał od króla Władysława Jagiełły.
W 1384 roku był dziedzicem Komorowa Peregryn, zapewne syn Swantomira, zwanym Karpickim od włości swej Karpicka, którą wraz z Tłokami zastawił za 300 grzywien klasztorowi paradyskiemu.
Za te dwie zastawione wsie, Karpicko i Tłoki, daje klasztorowi paradyskiemu syn Peregryna Karpickiego - Grzymek, dnia 14 stycznia 1393 roku wieś Godziszewo, którą dostał od króla Władysława Jagiełły.
Godziszewo przeszło niebawem w posiadanie Kuncza z Bomsdorfu, od którego nabywają je dnia 10 stycznia 1397 roku synowie Peregryna z Komorowa, czyli Karpickiego, Grzymek i Mikołaj, zwani z Kąt, ale już dnia 2 lutego tegoż roku, wymieniają tę wieś na "posiadłości" klasztoru paradyskiego Karpicko i Tłoki, które widocznie po roku 1393 przeszły znów w posiadanie klasztoru paradyskiego.
Obydwa dokumenty z 1397 roku spisane są w języku niemieckim. Na gruncie wsi Komorowa nad rzeczką Doycą, pomiędzy dwoma jeziorami, założyli tegoż dziedzice, prawdopodobnie owi bracia Grzymek i Mikołaj w końcu XIV lub na początku XV wieku miasto Wolsztyn. Dnia 14 listopada 1440 roku występuje w Poznaniu przy pewnej czynności urzędowej Czesława z Kurozwęk, kasztelana wiślickiego, starosty wielkopolskiego, jako świadek - Mikołaj Komorowski, który był zapewne bratem Grzymka i pierwszym dziedzicem Wolsztyna. W każdym razie istniał Wolsztyn już w 1458 roku, gdyż-jak opiewa dokument z tego roku-miał dostarczać na wojnę czterech żołnierzy.
Obydwa dokumenty z 1397 roku spisane są w języku niemieckim. Na gruncie wsi Komorowa nad rzeczką Doycą, pomiędzy dwoma jeziorami, założyli tegoż dziedzice, prawdopodobnie owi bracia Grzymek i Mikołaj w końcu XIV lub na początku XV wieku miasto Wolsztyn. Dnia 14 listopada 1440 roku występuje w Poznaniu przy pewnej czynności urzędowej Czesława z Kurozwęk, kasztelana wiślickiego, starosty wielkopolskiego, jako świadek - Mikołaj Komorowski, który był zapewne bratem Grzymka i pierwszym dziedzicem Wolsztyna. W każdym razie istniał Wolsztyn już w 1458 roku, gdyż-jak opiewa dokument z tego roku-miał dostarczać na wojnę czterech żołnierzy.
Wolsztyn pogorzał całkiem w 1469 roku. Zaczem ówczesny dziedzic, Andrzej z Sepna, może syn Mikołaja Komorowskiego, odnowił w niedzielę Adorate tegoż roku, pierwotny przywilej miejski w przytomności wójta Myklasza, burmistrza Jana Czecha, w którego domu akt spisano i rajców Jana Kusza, Mikołaja Świetlika, Jakóba starszego, Jana Czarnego, Piotra, krawca i innych.
Przywilejem tym nadawał dziedzic miastu prawa magdeburskie, oraz ogrody, poczynające się od ogrodu przy plebanii w Komorowie, gdzie się wychodziło z miasta, przed kościołem św. Katarzyny a ciągnącego się do granic wsi Berzyny i młyna wodnego, oraz ogrody położone ku wsi Chorzenino. Nadał też targowe, które mieli opłacać przybywający skądinąd do miasta, i to od woza 1-2 groszy, pozwolił założyć cech balwierzy ( którym wydzierżawiano łaźnie publiczne) i dał zapewnienie, że pleban bez pozwolenia dziedzica a woli mieszczan nie będzie ustanawiał nauczyciela. Kto by się gwałtu w mieście dopuścił, miał być uwięziony, a jeżeliby był śmiercią karany, nie miano więcej o nim wspominać.
Przywilejem tym nadawał dziedzic miastu prawa magdeburskie, oraz ogrody, poczynające się od ogrodu przy plebanii w Komorowie, gdzie się wychodziło z miasta, przed kościołem św. Katarzyny a ciągnącego się do granic wsi Berzyny i młyna wodnego, oraz ogrody położone ku wsi Chorzenino. Nadał też targowe, które mieli opłacać przybywający skądinąd do miasta, i to od woza 1-2 groszy, pozwolił założyć cech balwierzy ( którym wydzierżawiano łaźnie publiczne) i dał zapewnienie, że pleban bez pozwolenia dziedzica a woli mieszczan nie będzie ustanawiał nauczyciela. Kto by się gwałtu w mieście dopuścił, miał być uwięziony, a jeżeliby był śmiercią karany, nie miano więcej o nim wspominać.
Na początku XVI wieku, należał Wolsztyn do braci Jana i Andrzeja Iłowieckich, którzy w obecności Andrzeja Włościejewskiego i Jana Tłockiego w sobotę po św. Katarzynie 1507 roku, podzielili się dobrami wolsztyńskimi : jeziorami, lasami, polami, itd., przy czym Andrzejowi przypadło siedem jatek rzeźnickich w mieście. Komorowo otrzymał Jan, Karpicko Andrzej...".
Rozpoczęto remont ulicy Rynek w Wolsztynie.
2 pisz śmiało:
Hi, I like these photos!!!
Dzięki za kolejną dawkę ciekawych informacji. Nigdy nie byłem w Wolsztynie, ale widzę że o ile z praktyką kiepsko, to przynajmniej dzięki Tobie z teorią będę na bieżąco :-)
Prześlij komentarz