"...Dam Ci zasuszony kwiatek i z cytryną dam herbatę...
...dam pocztówkę z Manhattanu, dam odplamiacz do dywanów...
...dam ci nawet pawie piórko i słodziutkie ciastko z dziurką...
...dam Ci rozkład autobusów, dam szklanicę spirytusu...
...czapkę dam podszytą futrem,dam podręcznik Kamasutry...
...dam Ci wszystko to co lubię, ale siebie dam po ślubie."
Podejrzałem profesjonalną sesję zdjęciową pary młodej w Parku Miejskim w Wolsztynie. O dziwo, będąc w tym urokliwym miejscu tydzień później (w ubiegłą sobotę), o porównywalnej godzinie co w zeszłym tygodniu, całkiem przez przypadek, zobaczyłem te same obrazy. Pozy nowożeńców, w tych samych miejscach, na tym samym kocyku, tylko strzelający szampan był raczej nowy. Profesjonaliści to potrafią stworzyć klimat. Dla pary młodej jedyny i niezapomniany. Wyjątkowy. Dla fotografa, kolejny numerek w zeszycie. Kolejna zjedzona kromka ze smalcem. Lecz dziwić się nie ma czemu. Zarabiać trzeba na życie. A kto nie oszczędza na pieniądzach?. Łon i łona, co rozumieć należy jako: nowy mąż i nowa żona.
5 pisz śmiało:
Hmmm...:)))
I like how u captured the moments, good work!
the google translation for this one is almost spooky. surreal. I really should start learning Polish I suppose
;-) I just saw I forgot a :-D !!
I was kidding, but does "Łon i łona" really mean: "Ion and the uterus" ?
hahaha :D No
"Łon i łona" This question colloquial.
"Łon"=he
"łona"=she
Language is a barrier, but... ;)
Prześlij komentarz