Marcowy trening wolsztyńskich kajakarzy i kajakarek. Brawo ! Brawo ! Widziałem jak wchodzili do swoich tytaników na bosaka. A co mi z nosa wyleciało ho hooo, to moje. Taka pogoda. Niby sonce, ale jakże mało goronce.
Jak to mówi mój brodaty kolejgen sędziakronos - szacun. Doprawdy szacun.
2 pisz śmiało:
Wiesz Marcinie,też kiedyś męczyłem Dojcę zimową porą,zimno było ale warto było,póżniej Lis przyjął mnie z otwartymi rencami....
Ah..wonderful imagery!!! Beautiful!
Prześlij komentarz